Europa: Wybuch wulkanu uziemnia samoloty
Historia lubie się powtarzać – tak można powiedzieć o wybuchu wulkanu Grimsvotn, którego chmura pyłu 'atakuje’ Wielką Brytanię i Norwegię. Tysiące pasażerów znów koczuje na lotniskach.
W sobotę rozpoczęła się erupcja wulkanu Grimsvotn. Wulkan zaczął wyrzucać z siebie duże ilości pyłów, które dotarły aż do Reykjaviku. Słup pyłu sięgał wysokości 12 km. Wobec takiej sytuacji służby zarządzające przestrzenią powietrzną oraz linie lotnicze podjęli decyzję o wstrzymaniu lotów. Pierwszym był KLM, który jeszcze w poniedziałek zawiesił loty do i z Aberdeen, Glasgow, Edynburga, Newcastle. Wkrótce po tym o analogicznej decyzji poinformowały linie British Airways, easyJet, Eastern Airways i inni.
Mimo wszystko Ryanair zdecydował się na wykonanie lotu w zakazanej strefie. We wtorek maszyna tego taniego przewoźnika wykonała lot nad obszarem Szkocji. Wkrótce po tym 'wyczynie’ Ryanair wystosował oficjalne oświadczenie, że wykonany lot techniczny z Glasgow nad Inverness do Edynburga odbył się bez najmniejszych zakłóceń.
Szef brytyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAA) Andrew Haines wyraził nadzieję, że uda się uniknąć chaosu podobnego do tego z ub. roku po wybuchu islandzkiego wulkanu Eyjafjoell ponieważ jest teraz lepsza aparatura pomiarowa i lepsza współpraca z liniami lotniczymi. W tym samym czasie chmura pyłu dotarła nad zachodnią Norwegię i Danię, wstrzymując ruch lotniczy i powodując ogromne opóźnienia.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
W 2010 roku chmura pyłów po wybuchu islandzkiego wulkanu Eyjafjoell była przyczyną częściowego lub całkowitego zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Europą, odwołania ponad 100 tys. lotów i uwięzienie na lotniskach milionów pasażerów. Wg. Oxford Economics gospodarka światowa odnotowała straty w wysokości 3,5 mld euro, z czego 3,31 mld przypada na jeden tydzień: od 15 do 21 kwietnia, gdy niemal cała europejska przestrzeń powietrzna była zamknięta. Straty sektora lotniczego wyniosły około 1,5 mld euro.