Czy Boeing dorzuci się do ratowania LOT?

infoair
08.08.2013 12:00

Parafrazując tytuł ostatniego naszego artykułu na temat LOT „Nowe szaty LOT”można teraz powiedzieć, że król polskich przestworzy jest nagi! Właściwie to nawet zdetronizowany król. Kto uratuje polskiego narodowego przewoźnika, który właśnie wyciąga rękę w kierunku państwa po kolejną dotację? Kto pokryje straty powstałe z tytułu „pierwszej europejskiej linii lotniczej z Boeingami 787”?

Nie tak dawno władze Boeinga jak i polskich pasażerów zelektryzowała wiadomość od przedstawicieli Boeinga. Producent samolotów, mających wznieść polskiego przewoźnika na wyższy poziom obsługi, stwierdził, że zakończył proces przyznawania odszkodowania za uziemione samoloty. Wiadomość ta wydawać by się mogła pozytywna, gdyby nie fakt, że LOT nie otrzymał żadnych pieniędzy z tego tytułu. W reakcji na to oświadczenie Sebastian Mikosz, Prezes LOT, zagroził wytoczeniem procesu sądowego. Szybko znalazł się również sojusznik w walce o należności –Ministerstwo Skarbu Państwa rozmawiało już z ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce o należytej rekompensacie. Choć oficjalnie nie podano kwoty roszczeń to nietrudno wyobrazić sobie, że jej rząd to co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych. To nie tylko efekt wstrzymania lotów Boeinga 787 Dreamliner, kiedy LOT, jako pierwsza linia lotnicza w Europie otrzymała owe samoloty, ale również straty wizerunkowe, których skali nie sposób oszacować. Nie pomagają też liczne awarie, które przydarzają się nieustannie tym maszynom.

Zaangażowanie Ministerstwa Skarbu Państwa w sprawy LOT wynika jeszcze z jednej rzeczy. Polski przewoźnik właśnie złożył prośbę o dodatkową pomoc publiczną w wysokości…tego nie podano. Eksperci szacują, że może to być blisko 400 mln zł, choć przedstawiciele przewoźnika deklarują, że będzie to możliwie najmniejsza kwota. Trudno tego oczekiwać, skoro LOT zmienił właśnie ofertę dla pasażerów. Także do nich przewoźnik wyciąga ręce po pieniądze. Bilety kupimy w internecie (zamknięcie biur), siatka połączeń będzie modyfikowana (twardsze negocjacje z portami lotniczymi), płatny będzie serwis pokładowy. Nie dostaniemy darmowych gazet, nie będzie darmowego posiłku. Choć LOT wprowadza bogatsze menu i chwali się umową z siecią kawiarni, to nie wspomina, że za wszystko będzie trzeba dodatkowo zapłacić.

Czy wprowadzana strategia przyczyni się do polepszenia sytuacji LOT? Wypracowywane wyniki finansowe pokazują, że jest to wielce prawdopodobne. Ale wyniki przewozowe, po raz pierwszy w historii, pokazały żółtą kartę polskiemu narodowemu przewoźnikowi –w ostatnich danych opublikowanych przez ULC wynika, że LOT stracił prym pierwszeństwa w obsłudze pasażerów w ruchu międzynarodowym na rzecz Ryanair’a. To nie koniec walki –tanie linie lotnicze zapowiedziały, że zostają w Warszawie, a więc ich udział w rynku będzie rósł. A LOT? Walczy z amerykańskim koncernem, którego produkt miał wynieść na wyżyny lotniczego biznesu. Czy taka postawa Boeinga jest oznaką, że z LOTem można się już nie liczyć?