Coraz gęściej na polskim niebie
Polacy coraz więcej chcą latać. Po spektakularnym sukcesie tanich linii lotniczych, które wpłynęły na zwiększenie dostępności samolotów dla przeciętnego Polaka w ruchu międzynarodowym, przyszedł czas na połączenia krajowe.
Nie ma co ukrywać, obecnie lotnictwo w Polsce jest jedyną gałęzią transportu o rozwoju infrastruktury porównywalnej ze standardami krajach Unii Europejskiej. Tak można powiedzieć zarówno o lotniskach jak i samolotach. Niestety, tego nie można napisać o kolei czy drogach. Samoloty stały się coraz bardziej dostępne, ceny zbliżyły się do kosztów alternatywnych środków transportu a czas podróży jest nieporównywalnie krótszy. Wszystko to sprawiło, że Polacy chcą latać samolotami także w ruchu krajowym. Potwierdzenie tych słów znajdziemy w statystykach Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Przez trzy kwartały 2011 roku polskie lotniska obsłużyły 1 671 490 osób, a w analogicznym okresie 2009 roku było to „tylko”1 303 046 pasażerów. Najdynamiczniej rozwijają się porty w Bydgoszczy, Katowicach, Krakowie czy Zielonej Górze. W kolejnych latach liczby te będą jeszcze większe. Dlaczego?
Monopol LOTu i Eurolotu w połączeniach regionalnych został złamany. Nowi przewoźnicy chcą wykorzystać swoją szansę i zdobyć perspektywiczny rynek połączeń regionalnych. Eurolot nie pozostaje w tyle. Nie ma co ukrywać –walka o pasażera rozpoczęła się. Kto zwycięży? Pewne jest jedno –konkurencja oznacza lepszą ofertę dla podróżnego. Przyjrzyjmy się zatem czym próbuje przekonać nas dotychczasowy lider (Eurolot) i największy nowy gracz (OLT Express). Nowości jest wiele…
Wielkość siatki połączeń zdeterminowana jest liczbą samolotów przewoźnika. Flota Eurolotu to dziś 14 turbośmigłowych maszyn krótkiego zasięgu typu ATR 42-500 (46-48 miejsc) oraz ATR72-202 (64-66 miejsc). Przewoźnik dysponuje również maszynami typu Embarer 175, latającymi pod barwami LOT. OLT Express posiada natomiast 5 Airbusów A320 (180 miejsc), 2 Airbusy A319 (156 miejsc), 5 ATR72 (68 miejsc) oraz 2 ATR42 (46 miejsc). Już wkrótce, od września br, przewoźnik ten powiększy park samolotów o jeden A320, cztery A319 i kolejne cztery ATR72. Różnica kolosalna, która przekłada się bezpośrednio na liczbę połączeń. Eurolot obsługuje pięć połączeń krajowych, podczas gdy siatka OLT Express obejmuje o trzynaście więcej. Nie na darmo przedstawiciele OLT Express używają argumentu o pierwszym w historii połączeniu aż dziewięciu miast bezpośrednimi połączeniami lotniczymi. Póki co obaj przewoźnicy konkurują na ze sobą na sześciu trasach, m.in. Gdańsk –Kraków, Gdańsk –Wrocław czy Poznań –Szczecin.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Zarówno Eurolot jak i OLT Express przyciągają pasażerów nie tylko urozmaiconą taryfą ale również licznymi promocjami. Eurolot oferuje zakup biletów w oparciu o trzy taryfy: ekonomiczną, Eurolot i Flex różniące się m.in. możliwością rezygnacji z podróży, zmiany daty wylotu i danych osobowych oraz cenami. Koszt połączenia uzależniony jest również od terminu rezerwacji biletu. OLT Express przygotował również trzy taryfy: ekonomiczną, elastyczną i dla biznesu różniące się warunkami rezerwacji, podróży jak i cenami.
Pierwsze efekty rywalizacji już wkrótce. Statystyki udostępniane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego wskażą kto obejmie pierwszeństwo w wyścigu o pasażera. Póki co wygrywa pasażer –i to jest najważniejsze.