Co dalej z Malaysia Airlines?

infoair
22.07.2014 14:38

Malaysia Airlines stają się jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek przewoźników lotniczych. Jednakże wydarzenia jakie zapewniły rozgłos firmie mogą okazać się dla niej przysłowiowym gwoździem do trumny. Najpierw tajemnicze zniknięcie maszyny, teraz zestrzelenie kolejnej. Czy będzie to przyczyną upadku malezyjskiego narodowego przewoźnika?

Malaysia Airlines to narodowe linie lotnicze Malezji, powstałe w 1947 roku. Wtedy to przewoźnik wykonał swój pierwszyl lot. Od tego czasu, przez dwadzieścia kolejnych lat, linia budowała swoją pozycje na rynku. Przełomowym okresem był rok 2012, kiedy to Malaysia Airlines otrzymała pierwszą maszynę typu A380-800, największy samolot pasażerski na świecie, i rozpoczęła obsługę połączenia Kuala Lumpur –Londyn. Niecały rok później przewoźnik wstępuje do sojuszu OneWolrd, dzięki czemu może zaoferować swoim pasażerom siatkę połączeń do 850 miast w 150 krajach. W swojej historii Malaysia Airlines zdobyła blisko 100 nagród, m.in. dla 5-cio gwiazdkowej linii lotniczej, najlepszej klasie ekonomicznej, najlepszej obsługi pokładowej, najlepszej linii azjatyckiej itp. Zmiany na rynku lotniczym, m.in. dynamiczne wejście przewoźników niskokosztowych, spowodowały duże kłopoty finansowe. Malaysia Airlines wciąż się z nimi boryka.

Najpoważniejszymi problemami dla Malysia Airlines okazały się jednak dwie katastrofy lotnicze. Do pierwszej doszło 8 marca br. Samolot Boeing 777-200 lecący z Kaula Lumpur do Pekinu z 239 osobami na pokładzie znika z radarów. Po utracie kontaktu rozpoczynają się poszukiwania, które nie przyniosły rezultatu do dziś. Druga katastrofa miała miejsce 17 lipca br. Maszyna Boeing 777-200 lecąca z Amsterdamu do Kuala Lumpur z 298 osobami na pokładzie zostaje zestrzelona nad terytorium Ukrainy. Choć wszyscy są zgodni, że katastrofa jest wynikiem zestrzelenia, to do dziś nie znani sa sprawcy zdarzenia.

Dwie katastrofy lotnicze w tak krótkim czasie mogą doprowadzić do szybkiego upadku przewoźnika. Choć akcje firmy nie tracą znacząco na wartości to można postawić pytanie o jej przyszłość. Choć dotychczas prowadzone śledztwa nie wskazały na uchybienia w procedurach bezpieczeństwa Malaysia Airlines to jednak trudno oczekiwać takiego samego zaufania pasażerów do linii jak sprzed pół roku. A wiadomo –bez pasażerów żadna linia sobie nie poradzi…

Historia zna przypadki, w których katastrofy lotnicze kończyły się bankructwem przewoźnika. Najbardziej wyrazistym przykładem jest atak terrorystyczny w samolocie PanAm z 21 grudnia 1988 roku. Podczas rejsu Boeinga 747 lecącego z 259 pasażerami na pokładzie z Londynu do Nowego Jorku wybucha bomba. Samolot roztrzaskuje się w szkockiej miejscowości Lockerbie. Prawie 300 pozwów od rodzin ofiar, wytoczonych na podstawie zidentyfikowanych luk w systemie bezpieczeństwa na lotnisku we Frankfurcie wskazanych przez Federalny Urząd Lotnictwa USA, doprowadza do kryzysu finansowego PanAm. I choć rząd libijski wziął na siebie odpowiedzialność za zorganizowanie zamachu to przewoźnika nie udało się uratować.

Podobnym przykładem do zniknięcia samolotu Malaysia Airlines mieliśmy do czynienia 1 czerwca 2009 roku. Wtedy to maszyna Air France Airbus A330 lecący z 228 osobami na pokładzie z Paryża do Rio de Janeiro znika z radarów nad Oceanem Atlantyckim. Dopiero w maju 2011 roku udało się wydobyć z wraku czarne skrzynki, które były podstawą do sporządzenia raportu końcowego ze śledztwa i pozwoliły na wskazanie przyczyn katastrofy. Dziś przewoźnik po połączeniu z KLM jest jedną z większych linii na świecie.

Do największej katastrofy w historii lotnictwa doszło jednak pamiętnego 11 września 2001 roku w Stanach Zjednoczonych. Cztery samoloty, nad którymi kontrolę przejęli terroryści, stały się narzędziem do przeprowadzenia ataku na Biały Dom, Pentagon i wieże World Trade Center. W wyniku tych wydarzeń zginęło łącznie blisko 3 tys. osób. Choć wydarzenia te spowodowały gwałtowne załamanie rynku lotniczego to jednak nie doprowadziły do upadku linii American Airlines czy United Airlines.

Wszyscy wiedzą, że żaden środek transportu nie może zapewnić stu procentowej gwarancji bezpieczeństwa. Wypadki zdarzały się, zdarzają i będą zdarzać. Prawdopodobnie tak jak ataki terrorystyczne. Oczywiście należy robić wszystko aby takich tragicznych zdarzeń było możliwe najmniej –wprowadzane zabezpieczenia i procedury ochrony mają właśnie to nam zapewnić. Czy w wyniku takich tragicznych wydarzeń ludzi odwrócą się od transportu lotniczego doprowadzając przewoźników na skraj bankructwa. Można w to wątpić, przecież samoloty mimo wszystko są wciąż najbezpieczniejszym środkiem transportu…