Budapeszt traci swoją pozycję na rzecz Pragi i Wiednia

Ostatnie prognozy nie są optymistyczne dla największego węgierskiego lotniska Budapeszt-Freihegy. Wskazują one jednoznacznie, że w bieżącym roku spadnie liczba rejsów tanich linii lotniczych aż o 14%. Przewoźnicy odchodzą ze względu na wysokie koszty związane z korzystaniem z portu lotniczego. Większość z nich wybiera Pragę i Wiedeń.

O złych prognozach dla węgierskiego lotniska napisała gazeta Népszabadság. Według danych, do których dotarli dziennikarze w zbliżającym się sezonie letnim spadnie aż o 14% ilość rejsów tanich linii z lotniska Ferihegy. Jako powód sytuacji przewoźnicy wskazują wysokie koszty dostępu, natomiast firma obsługująca lotnisko wskazuje na fakt, że samoloty wypełnione są tylko w 63%.

 

W 2007 roku w Budapeszcie na lotnisku Ferihegy obsłużono 8,6 milionów pasażerów, podczas kiedy w Pradze na Ruzynézanotowano 12,4 milionów pasażerów, o 7% więcej niż rok wcześniej. W sąsiednim Wiedniu na lotnisku Schwechat obsłużono jeszcze więcej pasażerów: 18,8 milionów osób, o 7% więcej niż rok wcześniej.

Przedstawiciele SkyEurope, które jesienią 2007 roku wycofało się z Freihegy swoją decyzję motywowało nieprzychylnym położeniem geograficznym Budapesztu (z Wiednia o godzinę wcześniej można dostać się do miast Europy Zachodniej). Ponadto jako powód takiej decyzji wskazywano wysokie koszty działalności i malejący popyt w ruchu pasażerskim. Węgierscy eksperci lotnictwa przyznają, że wejście Ryanair w miejsce SkyEurope wystarczyło aby utrzymać liczbę obsługiwanych pasażerów na dotychczasowym poziomie. Niepokojącym faktem jest natomiast to, że Ryanair nie zamierza zwiększać liczby lotów w sezonie letnim.

 

Zdaniem ekspertów na węgierskim lotnisku w najbliższym czasie obserwowany będzie spadek liczby rejsów o około 8-9% (w tym tanich linii lotniczych o 14%) w stosunku do roku ubiegłego.

Największy przewoźnik lotniska, będący w rosyjskich rękach, Malév redukuje liczbę połączeń o 4-5%, a SAS, Tarom i czeski SmartWings planują całkowite wycofanie się.