Białoruś przechwyciła samolot Ryanaira! Na „bombę”
Polka i Litwa żądają natychmiastowego uwolnienia pasażerów samolotu pasażerskiego linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna, który w niedzielę, 23 maja, był zmuszony do lądowania w Mińsku.
Przyczyną lądowania była informacja o bombie na pokładzie – podał portal Onliner.by. Informacja ta po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się. Media niezależne podały informację o zatrzymaniu żyjącego na emigracji opozycyjnego aktywisty Ramana Pratasiewicza, który leciał tym samolotem. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym przez białoruskie organy ścigania.
Polska reakcja
-"Dziś cywilny samolot Ryanair został porwany. To akt terroryzmu państwowego popełniony na rozkaz Łukaszenki" - oświadczył we wpisie na Twitterze szef polskiej dyplomacji.
Wezwał też do natychmiastowego uwolnienia Ramana Pratasiewicza. "Przypomnę, że wszelkiego rodzaju terroryści są wrogami ludzkości, muszą być potępieni i ścigani" - czytamy we wpisie szefa MSZ.
Wcześniej do sytuacji odniósł się premier Mateusz Morawiecki również potępiając zatrzymanie Pratasiewicza przez białoruskie władze.
"Zwróciłem się do przewodniczącego Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy jutrzejszej Rady Europejskiej o punkt dotyczący natychmiastowych sankcji wobec reżimu A. Łukaszenki. Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny" - podkreślił premier.
Litewska reakcja
Szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis poinformował, że na pokładzie samolotu jest 171 osób - 94 obywateli Litwy, 11 Greków, dziewięciu Francuzów, pięciu Rosjan, czterech Polaków, czterech Białorusinów, poza tym obywatele Rumunii, Niemiec, Łotwy, Rosji, Gruzji i innych państw.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda na Twitterze nazwał tę sytuację "wydarzeniem bez precedensu" i zarzucił białoruskim władzom "przymuszenie samolotu do lądowania" w mińskim porcie.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
"Na pokładzie był aktywista polityczny i założyciel kanału w Telegramie Nexta_EN. Został on aresztowany. Za tymi obrzydliwymi działaniami stoi reżim białoruski" – napisał Nauseda, domagając się niezwłocznego uwolnienia Pratasiewicza.
zatrzymać opozycjonistę
Rzeczniczka lotniska w Mińsku, cytowana przez Onliner.by poinformowała o godz. 17.56 (16.56 w Polsce), że samolot przygotowuje się do wylotu, a pasażerowie przeszli kontrolę.
Służba prasowa białoruskiego lidera poinformowała wcześniej, że samolot w związku z informacją o bombie sam poprosił o zgodę na lądowanie w Mińsku i przedstawiła zgodę jako okazanie pomocy przez stronę białoruską i "uratowanie Europy". Poinformowano również, że do asysty maszyny pasażerskiej na polecenie Alaksandra Łukaszenki poderwano myśliwiec Mig-29.
Opozycja widzi tę sprawę inaczej i twierdzi, że cała sytuacja to operacja służb specjalnych, która miała na celu doprowadzenie do zatrzymania Ramana Pratasiewicza. Taką opinię wyraziła m.in. przebywająca na emigracji była kandydatka w wyborach prezydenckich Swiatłana Cichanouska.
Mieszkający poza granicami Białorusi Pratasiewicz był jednym z autorów prowadzonego w Telegramie opozycyjnego kanału Nexta, później innego kanału – Białoruś mózgu (Biełaruś gołownogo mozga).
Oba zostały przez władze uznane za ekstremistyczne, a ich autorzy są poszukiwani przez organy ścigania – pisze portal Nasza Niwa. Pratasiewicz był oskarżony w sprawach karnych i umieszczony na liście osób "zaangażowanych w terroryzm". (PAP)