Air France: Śmierć pasażera
Jak twierdzą pasażerowie feralnego lotu, klimatyzacja w samolocie nie działała właściwie. Miano im powiedzieć, że nie ma wystarczającej mocy, aby klimatyzacja działała na pełnych obrotach. Na pokładzie było 35 st. C.
W pewnym momencie, już na odpowiedniej wysokości, klimatyzacja zaczęła działać i w kabinie zrobiło się chłodno, wtedy też 85-letni Australijczyk poczuł się bardzo źle. Tak twierdzi Ian Dunn, jeden z pasażerów. – Lekarze byli na pokładzie, ale ten biedny człowiek był w coraz gorszym stanie – stwierdził Dunn. Jak dodał, na pokładzie było 'skandalicznie gorąco’ i trudno było w ogóle wytrzymać tę temperaturę.
Gdy samolot był w locie, ze względu na zły stan pasażera, zdecydowano się na lądowanie w Bukareszcie. Już na ziemi – gdy Australijczyk był nieprzytomny – usiłowano mu pomóc. Podejrzewano u niego atak serca. Nie udało się jednak i ostatecznie stwierdzono zgon.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Pozostali pasażerowie musieli czekać 6 godzin na ponowny odlot – podaje 'Daily Telegraph’.