Fałszywy alarm bombowy na dworcu w Katowicach. Sprawca zatrzymany
Policjanci z Katowic zatrzymali 20-latka, który poinformował operatora numeru alarmowego 112, że na dworcu kolejowym została podłożona bomba. Alarm okazał się fałszywy. Grozi za to do 8 lat pozbawienia wolności.
"Około dwóch i pół godziny trwały czynności na katowickim dworcu. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że alarm był fałszywy. Niemal równocześnie funkcjonariusze zatrzymali 20-latka, który zadzwonił pod numer alarmowy 112" – powiedziała PAP kom. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Dlaczego zadzwonił?
Dodała, że zatrzymany to mieszkaniec Torunia, przebywający czasowo na terenie Katowic. Funkcjonariusze zabezpieczyli jego telefon komórkowy. Wyjaśniają, dlaczego mężczyzna wywołał fałszywy alarm na dworcu.
W kodeksie karnym przewidziano karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności dla osób wiedzących, że zagrożenie nie istnieje, a mimo to zawiadamiają o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, mieniu o znacznych rozmiarach albo stwarzają sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, co wywołuje reakcję służb.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Na dworcu pracowali m.in. funkcjonariusze z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego oraz przewodnicy z psami wyszkolonymi do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Po zgłoszeniu o ładunku wybuchowym - jak się później okazało - fałszywym, dworzec został ewakuowany. Na ponad dwie godziny wstrzymano ruch pociągów.(PAP)