Znamy budżet Gdańska 2023. Wypadł zakup 5 e-busów i remont tramwajów

infotrans
17.11.2022 18:00

Władze Gdańska przedstawiły 15 listopada projekt budżetu na 2023 rok i zapowiedziały cięcia w transportowych inwestycjach.

Wynika z niego, że dochód miasta wyniesie prawie 4 mld zł, a wydatki pochłoną prawie 4,7 mld zł. Przez deficyt na poziomie 760 mln zł miasto m.in. rzadziej będzie opróżniało uliczne śmietniki i nie zmodernizuje 10 tramwajów.

ciężkie czasy

-"Są to ciężkie czasy dla wspólnot lokalnych, także dla miasta Gdańska. Dlatego projekt budżetu na rok 2023 nazwaliśmy projektem na ciężkie czasy inflacji, drożyzny i wysokich cen energii" - powiedziała cytowana w przesłanym komunikacie prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Wskazała, że dochody miasta w przyszłym roku wyniosą 3 mld 918 mln zł, natomiast wydatki - 4 mld 687 mln zł. Deficyt będzie na poziomie 768 mln zł.

Rzecznik prezydent Gdańska Daniel Stenzel w przesłanym komunikacie poinformował, że główną przyczyną deficytu są coraz niższe wpływy z podatków.

Prezydent Dulkiewicz cytowana w komunikacie podkreśliła, że gdyby nie było zmian wprowadzonych przez władze centralne, wpływy do budżetu Gdańska z PiT w 2023 roku wynosiłyby 1,4 mld zł. "Zaplanowane przez rząd mamy jedynie 900 milionów, czyli ponad pół miliarda złotych nie wpłynie do gdańskiego budżetu na realizację różnych usług w mieście" - zaznaczyła.

Dodała przy tym, że miasto otrzymało rekompensatę z budżetu państwa, wynoszącą w sumie 246 milionów złotych, "co jednak jest o wiele mniejszą kwotą niż to, co byśmy otrzymali bez zmian w PiT" - podsumowała.

Gdańsk, ul. Wały Jagiellońskie. Przekazanie projektu budżetu na przyszły rok – briefing. W spotkaniu brali udział, Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, Izabela Kuś, Skarbnik Miasta, Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska oraz wiceprezydenci Monika Chabior, Piotr Grzelak i Piotr Kryszewski

ceny energii i paliw

Kolejne przyczyny deficytu, które wskazują władze Gdańska, to rosnące koszty usług oferowanych przez miasto. Składają się na to m.in. płaca minimalna i presja płacowa, inflacja, czyli wyższe ceny produktów i usług, a także ceny energii i paliw.

"Cena energii nawet gwarantowana ustawą 785 zł/1MWh oznacza wzrost o 77 proc. w porównaniu do ceny, którą Gdańsk płaci w 2022 roku" - podkreślił w komunikacie Stenzel.

Miasto wskazuje również, że w górę poszły również ceny paliw. Jak wyliczyli urzędnicy średnio o 3 proc., co - jak wskazali w przesłanym komunikacie - przekłada się bezpośrednio na wyższe koszty funkcjonowania autobusów.

Kolejną przyczyną są wyższe stopy, jako reakcja Rady Polityki Pieniężnej na inflację, które oznaczają dużo wyższe koszty kredytów, jakie miasto zaciągnęło w ostatnich latach na inwestycje unijne i inwestycje wokół euro 2012.

Władze Gdańska zaznaczają, że połowa miejskich kredytów jest na stałej stopie, a połowa na zmiennej. "W roku 2021 za same odsetki na zmiennej stopie miasto płaciło 2,7 mln zł, w tym roku to już 31 mln zł, a w przyszłym plan zakłada 70 mln zł" - wyliczył Stenzel.

Rzecznik prezydent podkreślił, że wszystkie wymienione powody oznaczają droższe usługi w każdym obszarze, za który odpowiada samorząd.

Gdańskie oszczędności

Miasto wskazało konkretne przykłady: przez wyższe ceny energii i ogrzewania rośnie utrzymanie miejskiego basenu na Chełmie z 2,4 mln zł w tym roku do blisko 3 mln zł w przyszłym.

Wyższe ceny energii i płace to wprost wyższe koszty funkcjonowania tramwajów, dla przykładów sama linia nr 6 w tym roku kosztuje 30,4 mln zł, a w 2023 ta sama liczba kursów to wydatek 32,4 mln zł.

Skarbniczka Gdańska Izabela Kuś, cytowana w komunikacie podkreśliła, że mimo chęci nie udało się uniknąć cięć. "W pierwszym etapie składania budżetu, kiedy zestawiliśmy planowane dochody z oczekiwaniami i potrzebami wydatkowymi, budżet w zakresie wydatków i inwestycji nie zbilansował się kwotą ponad 1,3 mld złotych" - tłumaczyła.

Jej zdaniem była to skala, z którą miasto się mierzyło, dochodząc do deficytu, jaki jest przedłożony w przyszłorocznym budżecie na poziomie niemal 770 mln złotych. "Na pewno nie oszczędzamy na edukacji i polityce społecznej oraz opiece nad rodziną. Te dziedziny życia chronimy, jak i w bieżącym, tak i w przyszłorocznym budżecie to jest nasz priorytet" - zapewniła skarbniczka.

Cięcia wydatków zaplanowano w innych obszarach. Jak wskazuje rzecznik prezydent Gdańska dotkną one m.in. komunikacji miejskiej. "Oznaczają rezygnację z 5 autobusów elektrycznych, czy odłożenia w czasie modernizacji 10 tramwajów" - podkreślił.