Polregio ma startować w zagranicznych przetargach na otwartych rynkach
Bardzo ciekawe słowa co do przyszłości Polregio, innej niż ta taborowa, padły we wrześniu w Gdańsku.
Otóż przewoźnik ma rozpocząć ekspansję zagraniczną. Jak to zrobi bez taboru? Tego już nie wyjaśniono.
Polregio i zagranica
Polscy przewoźnicy muszą wychodzić zagranicę, nauczyć się wygrywać przetargi i świadczyć usługi na zewnątrz. PKP CARGO już działa na innych niż polski rynkach. Polregio będzie do tego predysponowane, ale tego nie da się zrobić bez taboru i dobrego zarządzania – mówił w trakcie debaty zorganizowanej przez Polregio Jerzy Kwieciński, wiceprezes państwowego banku PEKAO SA.
W 2030 roku polscy przewoźnicy będą mieli realną szansę na walkę z konkurentami zagranicznymi – uzupełnił członek zarządu województwa dolnośląskiego Tymoteusz Myrda. Samorządy będą przez to mniej pieniędzy przeznaczać na przewozy kolejowe. Dalej stwierdził, że w 2040 roku te ceny mogą już pójść do góry. Teraz województwo ma możliwość negocjacji, ale w 2030 roku tej możliwości już nie będzie. Dla pasażera nie ma znaczenia jaki przewoźnik będzie jeździł. Dla pasażera liczy się jakość i komfort. Kiedy pojazdy wyglądają tak samo nie ma znaczenia jaki przewoźnik je eksploatuje. Pasażera interesuje czy będzie go stać na bilet – mówił Myrda.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Tabor kluczowy
Przypomnijmy, że akurat w województwie dolnośląskim znaczna część przewozów realizowana jest przez Koleje Dolnośląskie.
O wejściu Polregio na nowe rynki mówił również Paweł Gorczyński członek zarządu ARP. Stwierdził, że w kontekście przyszłości najważniejsze jest wprowadzenie Polregio na nowe rynki. Zakładając, że nie będzie to województwo mazowieckie, chodzi o rynki zagraniczne. Przy czym akurat przedstawiciel ARP słusznie zauważył, że kluczowy jest tabor, który zagwarantuje usługę na wysokim poziomie. A tego w Polregio nie ma…