Hiszpania boi się IV fali. Od turystów
Sąd Najwyższy Hiszpanii poparł decyzję rządu Pedra Sancheza dotyczącą utrzymania pomiędzy 26 marca a 9 kwietnia restrykcji przeciwepidemicznych na terenie wspólnoty autonomicznej Madrytu.
Obostrzenia, które obowiązywać będą też w innych częściach kraju, przewidują m.in. zakaz opuszczania regionu i spotkań w domach osób spoza najbliższej rodziny, a także ograniczenie do czterech liczby osób siedzących przy restauracyjnych stolikach.
turystyczny najazd
Opublikowany w środę, 24 marca, werdykt SN jest zgodny z deklaracjami władz resortu zdrowia oraz apelami epidemiologów, aby w okresie świątecznym możliwie jak najbardziej ograniczyć liczbę kontaktów międzyludzkich. Przeciwny tym ograniczeniom jest rząd wspólnoty autonomicznej Madrytu.
Dziennik “La Vanguardia”, chwaląc decyzję SN wskazuje, że aglomeracja Madrytu jest dziś szczególnie zagrożona wskutek nasilenia się zachorowań na Covid-19 w następstwie masowej obecności zagranicznych turystów.
Gazeta podkreśla, że krótsza w porównaniu z wieloma innymi europejskimi stolicami godzina policyjna w Madrycie zwabia masowo młodych ludzi z różnych części Starego Kontynentu, którzy szukają rozrywki w hiszpańskiej aglomeracji.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
-“Na piątek przewidzianych jest na madryckim lotnisku Barajas lądowanie m.in. 9 samolotów z Paryża, dwóch z Lyonu, trzech z Monachium oraz po pięć maszyn z Rzymu i Mediolanu” - odnotował hiszpański dziennik, nazywając Madryt “stolicą europejskiej rozrywki”.
Tymczasem według hiszpańskich epidemiologów czwarta fala epidemii Covid-19 będzie widoczna już w ostatnim tygodniu marca. Przestrzegają przed luzowaniem obostrzeń w okresie Wielkiego Tygodnia i świąt wielkanocnych.
Szef Hiszpańskiego Towarzystwa Immunologicznego Marcos Lopez Hoyos wskazał, że wraz z eliminowaniem od końca lutego restrykcji w kraju nasili się liczba zakażeń. “W najbliższych dniach dojdzie do wzrostu zachorowań. Ich liczba powinna być stosunkowo duża” - stwierdził.