Pierwsze nowe tramwaje dla Warszawy przyjadą później niż planowano
Tramwaje Warszawskie poinformowały, że w komunikacie prasowym, że na początku lata do Warszawy przyjedzie pierwszy nowy niskopodłogowy tramwaj.
Oznacza to pięciomiesięczne opóźnienie w stosunku do pierwotnego harmonogramu.
Zaawansowanie prac
Z informacji przekazanych przez warszawską spółkę wynika, że nadwozia pierwszych dwóch wagonów są już skompletowane i gotowe. W komunikacie prasowym nie sprecyzowano jednak czy chodzi o konstrukcję tramwaju czy też jego wyposażenie. Jeżeli zatem mowa jest wyłącznie o konstrukcji (nie o wyposażeniu tramwaju) to jest to prawda. Z załączonych zdjęć można natomiast wnioskować, że stopień zaawansowania zabudowy końcowej to około 30% całości.
Faktem jest, że pokazane nadwozia są już pomalowane są na żółto, czerwono i czarno, czyli na kolory stołecznego transportu publicznego. Producent wkleił też już szyby, a – jak zapewniają Tramwaje Warszawskie – we wnętrzu trwają prace wykończeniowe. Pojawiły się też pierwsze czerwone warszawskie fotele. Jak we wszystkich tramwajach, pasażerowie na tych fotelach zobaczą najbardziej charakterystyczne widoki stolicy – Starówkę, Zamek Królewski albo pomnik Syrenki. W tym przypadku musimy uwierzyć na słowo, na zdjęciach bowiem ich nie widać.
Kontrola pierwszej sztuki
Tramwaje Warszawskie informują także, że pod koniec roku uczestniczyły w kontroli pierwszej sztuki konstrukcji pudła tramwajów i w kontroli ramy pierwszego wózka. Podczas tych kontroli sprawdzano większość elementów spawanych i ich wymiary. Przebiegają one bez zastrzeżeń, a producent rozpoczął już seryjną produkcję tramwajów.
Patrząc na załączone zdjęcia trudno jednak uwierzyć w tę seryjną produkcję, skoro mamy na nich człony dwóch tramwajów w różnym stadium zaawansowania. Pewne szczegóły mogą sugerować, że to raczej etap wprowadzania poprawek w konstrukcji niż seryjnej produkcji. Co więcej doświadczenie podpowiada, że gdyby już ruszyła seryjna produkcja to za pół roku mielibyśmy „masowy najazd” nowych tramwajów na stolicę. A na to się nie zanosi. Dostawy takie mają rozpocząć się dopiero w 2022 roku.
Harmonogram dostaw
Tramwaje Warszawskie podają też, że zgodnie z harmonogramem produkcji w połowie drugiego kwartału tego roku dwa pierwsze tramwaje będą przygotowane do uruchomienia i przejdą badania fabryczne. Po ich zakończeniu, pod koniec drugiego kwartału trafią do Warszawy.
Warto w tym miejscu podkreślić, że harmonogram został zmieniony. Przypomnijmy, że zgodnie z wymaganiami SIWZ i umowy pierwszy i drugi tramwaj dwukierunkowy powinny zostać dostarczone w ciągu 22 miesięcy od podpisania umowy, a więc do 19 kwietnia 2021 roku. Należy przez to rozumieć dostarczenie ich do siedziby Tramwajów Warszawskich i zgłoszenie do odbioru lub badań odbiorczych rozszerzonych. Wskazane terminy dostaw oznaczają pięciomiesięczne opóźnienie.
Według Tramwajów Warszawskich kolejne wagony, poza pierwszymi egzemplarzami, które już będą w Warszawie, będą dostarczane od początku 2022 roku aż do końca kwietnia 2023 roku. Tymczasem według pierwotnych zapowiedzi 19 sztuk tramwajów miało być dostarczonych do 12 listopada 2021 roku, a kolejne 36 sztuk nie później niż do 12 sierpnia 2022 roku. Końcowy odbiór wszystkich tramwajów (typ 1, 2 i 3) miał nastąpić do 30 listopada 2022 roku.
Skąd te opóźnienia?
Tramwaje Warszawskie podały, że pandemia koronawirusa wpływa na produkcję tramwajów i pociągów dla odbiorców w całej Polsce. W przypadku co najmniej pięciu kontraktów, zmiany terminu dostawy tramwajów albo pociągów uległy przesunięciu o pół roku, nieraz nawet więcej. Wykonawca pracujący dla Warszawy, czyli Hyundai Rotem złożył zawiadomienie o wystąpieniu siły wyższej i przedstawił dokumenty, które potwierdzają wpływ pandemii koronawirusa na terminowość kontraktu. Problemy związane z produkcją wywołane pandemią koronawirusa wykazywała większość dostawców części do tramwajów, w tym także producenci z Polski. Z przedstawionej dokumentacji wynika, że przesunięcie w dostawach wyniesie około 5 miesięcy.
Jakie będą nowe tramwaje?
W komunikacie prasowym podano, że nowe pojazdy są specjalną konstrukcją „szytą na miarę” dla Warszawy – z całkowicie płaską podłogą i skrętnymi wózkami. Co prawda Tramwaje Warszawskie informują, że w odróżnieniu od obecnie używanych wagonów w nowych składach przedni i ostatni wózek będzie tzw. wózkiem obrotowym, to jednak warto zauważyć, że w tramwajach typu 105N i pochodnych, produkowanych od połowy lat 80-tych również zastosowano wózki skrętne. Stołeczny przewoźnik eksploatuje ich ponad 350 sztuk.
Rozwiązanie, o którym mowa w komunikacie prasowym, ma pozwolić na ograniczenie zużycia szyn, a także zapewnić cichszą jazdę na łukach. Aby jazda po warszawskich torowiskach była jeszcze cichsza, każde koło zostanie wyposażone w absorber hałasu.
Do stolicy trafią trzy rodzaje pojazdów szynowych, o różnej długości, w wersji jednokierunkowej i dwukierunkowej. Będą to najdłuższe tramwaje w stolicy. Ich długość to prawie 33 metry, czyli aż 2,5 metra więcej niż najpopularniejsze w stolicy tramwaje niskopodłogowe. Dzięki temu w każdym długim tramwaju będzie mogło podróżować nawet 240 osób. Nowe tramwaje będą klimatyzowane, wyposażone w monitoring wewnętrzny i zewnętrzny z dostępem on-line oraz w system informacji liniowej. Pojazdy będą przyjazne środowisku – spełnią wysokie wymagania dotyczące emitowanych dźwięków, a oszczędność energii zapewnią fabrycznie zamontowane zasobniki energii. O wyglądzie tramwaju zdecydowali warszawiacy w głosowaniu.
Polsko – koreańska współpraca
Aż 60 procent komponentów w nowych tramwajach dla stolicy będzie pochodziło z Polski i Unii Europejskiej, przy czym w komunikacie prasowym wymieniono tylko trzy polskie firmy. Przypomnijmy, że zamawiający wymagał, aby udział towarów pochodzących z państw członkowskich Unii Europejskiej, państw, z którymi Unia Europejska zawarła umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców, lub państw, wobec których na mocy decyzji Rady stosuje się przepisy dyrektywy 2014/25/UE, w przedmiocie dostawy, przekraczał 50%. Wykonawca został zobowiązany do złożenia w ofercie oświadczenia w tym zakresie. Zamawiający wskazywał, że odrzuci ofertę, jeżeli udział towarów pochodzących z państw członkowskich Unii Europejskiej, państw, z którymi Unia Europejska zawarła umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców, lub państw, wobec których na mocy decyzji Rady stosuje się przepisy dyrektywy 2014/25/UE, w przedmiocie dostawy, nie będzie przekraczał 50%.
Z uwagi na to że dopuszczalne jest zastosowanie materiałów z którymi Unia Europejska zawarła umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców trzeba zaznaczyć, że cześć komponentów może pochodzić z obszarów Korei Południowej lub nawet Chin. Co prawda nie narusza to wymagań zamawiającego, nie jest do końca zgodne z twierdzeniem zawartym w komunikacie prasowym.
Podano w nim natomiast, że cały osprzęt energoelektroniczny powstanie w Warszawie i dostarczy go firma Medcom, która współpracuje ze światowymi producentami taboru szynowego. Z innej polskiej firmy mającej siedzibę w Warszawie – ATM – będą pochodziły rejestratory parametrów jazdy. Z kolei, fotele dla motorniczych, skomplikowane konstrukcje ze sterowaniem pneumatycznym, dostarczy śląska firma Damiro.