Monitoring z jeleniogórskiego autobusu: Biedny tatuś? [FILM]

infotrans
03.09.2020 19:00

Mamy pełne nagranie z tego, co działo się w jeleniogórskim autobusie – przed i w trakcie  interwencji Policji.

Czas na monitoring, z którego jednoznacznie widać, że to pijany pasażer był agresywny i swoim bezmyślnym zachowaniem doprowadził do siłowej interwencji. Natomiast najsmutniejsze w tym cały zdarzeniu jest to, że wiele osób – w tym kilku polityków – ostro skrytykowało działania kierowcy autobusu i funkcjonariuszy.

-„Ktoś oszalał! Składam interpelację do MSWiA o celowość takich akcji!” – napisał Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej.

-„Przykro patrzeć. Co wy z ludźmi robicie? Oni właśnie nazywają się Państwo. Ich państwo” – to komentarz innego posła KO, Bartosza Arłukowicza.

-„Co to w ogóle jest??? Tak można zatrzymywać bandytów, a nie człowieka z powodu hulajnogi w autobusie. Polska Policja, 25 lat ciężko odbudowywaliście Wasz wizerunek po latach komuny. Teraz regularnie ten wizerunek obracacie w ruinę” – uznał były dziennikarz i polityk Krzysztof Luft.

Czas Panowie przejrzeć na oczy.

Niedzielna przejażdżka

Do zdarzenia doszło 30 sierpnia około godziny 21 na przystanku autobusowym „Jelenia Góra – Urząd Miasta”, w autobusie linii numer 6. Wówczas jeleniogórscy policjanci zatrzymali 35-latka podejrzanego o znieważenie funkcjonariuszy oraz o zmuszanie ich groźbą do odstąpienia od czynności prawnych. Ponadto mężczyzna poszukiwany był do ustalenia miejsca pobytu przez Prokuraturę Rejonową w Jeleniej Górze.

Zaczęło się jednak od zgłoszenia dotyczącego pasażera, który niezgodnie z regulaminem przewoźnika próbował przewieźć w autobusie elektryczną hulajnogę. Zaznaczyć w tym miejscu należy, że tego rodzaju sprzęt posiada akumulator, który w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie dla osób podróżujących autobusem. Z taką dokładnie sytuacją zetknęli się sami jeleniogórzanie w sierpniu 2020 roku, gdzie przed jednym z marketów eksplodował akumulator elektrycznej hulajnogi. Nie trudno sobie także wyobrazić, jakie zagrożenie powoduje dla pozostałych pasażerów niezabezpieczony w żaden sposób tego typu sprzęt w sytuacji nagłego hamowania autobusu miejskiego. Hulajnoga elektryczna znajduje się poza listą przedmiotów mogących stanowić bagaż podręczny w myśl regulaminu przewoźnika miejskiego.

Poszukiwany i pijany

Pasażerem, który nie chciał się dostosować do regulaminu przewoźnika, okazał się 35-letni jeleniogórzanin, który przebywał z nieletnimi dziećmi. Od mężczyzny wyraźnie było czuć woń alkoholu. Policjanci ponownie poinformowali go o tym, że może kontynuować podróż bez hulajnogi bądź z nią wysiąść. Ponadto w trakcie czynności okazało się również, że mężczyzna był poszukiwany. Funkcjonariusze polecili mu, aby wysiadł z autobusu w związku z faktem łamania regulaminu przewoźnika, jak również w związku z koniecznością wykonania czynności odnośnie ustalenia jego miejsca pobytu.

35-latek jednak nie reagował na żadne polecenia, wobec tego funkcjonariusze zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego i wyprowadzić go z autobusu. W trakcie przewozu do komisariatu mężczyzna był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie a Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.

„Wyjście” do sklepu

Istotnym w tej sprawie jest fakt, że kilka godzin przed zatrzymaniem 35-latka te same dzieci chcąc podróżować autobusem z hulajnogą elektryczną, zostały poproszone przez kierowcę o jego opuszczenie, co uczyniły.

Po kilku godzinach pojawiły się w autobusie z zatrzymanym później mężczyzną oraz elektryczną hulajnogą. Na zarejestrowanym przez kamery monitoringu obrazie widać chociażby, jak 35-latek siłowo otwiera drzwi autobusu na przystanku, wypuszczając dzieci na zakupy. Po chwili wracają one, przekazując jeden z artykułów mężczyźnie. Jest nim plastikowa butelka z napojem, którą opróżnia on częściowo, wylewając zawartość poza autobus. Następnie wypełnia ją płynem z innej, szklanej butelki. Po chwili ojciec dziewczynek zaczyna spożywać przyrządzoną w ten sposób miksturę.

Zmonitoringu autobusu wynika, że policjanci przed zatrzymaniem prowadzili z mężczyzną blisko dziewięciominutową rozmowę. Wobec jej bezskuteczności, został on siłowo wyprowadzony z autobusu. Do dziewczynek podeszli kolejni funkcjonariusze, prowadzili z nimi rozmowę, uspokajali, do czasu przybycia na miejsce ich mamy.