Kraków: Zamieszanie z Usamorządowieniem powodem odwołania przetargu na nowe zespoły trakcyjne
Województwo małopolskie wstrzymało kupno kilkunastu szynobusów. Nie wiadomo, czy do transakcji w ogóle dojdzie. O to, czym będziemy jeździć w przyszłym roku, kłócą się właśnie samorządy z kolejarzami. Nowymi szynobusami mogliśmy jeździć już od przyszłych wakacji. Nie będziemy. Zarząd Małopolski zrezygnował z ogłaszania przetargu na ich zakup – boją się, że pieniądze trzeba będzie wydać na używane pociągi, by za pięć miesięcy w ogóle było czym jeździć.
Od 1 grudnia 2008 r. w ręce samorządów wojewódzkich trafi PKP Przewozy Regionalne – jedna z firm grupy PKP S.A. – które odpowiadają za wszystkie połączenia pospieszne i za lokalne pociągi osobowe. Tak przewiduje sejmowa ustawa. Niestety negocjacje między urzędami marszałkowskimi wszystkich szesnastu województw, a PKP S.A. utknęły ostatnio w martwym punkcie;samorządowcy i kolejarze nie mogą się dogadać jaki majątek za pięć miesięcy kolej odda województwom.
– Nie wiemy które pociągi i ile uda się nam przejąć. PKP niechętna jest by zostawić w naszych rękach lokomotywy i wagony, które służą do obsługi linii międzywojewódzkich – mówi Roman Ciepiela, wicemarszałek małopolski. – Kłopot mamy też z wynegocjowaniem pomieszczeń technicznych, w których można by ten sprzęt obsługiwać. Mówiąc krótko, nie wiadomo na co trzeba będzie wydać pieniądze, kiedy zostaniemy właścicielami kolei regionalnych – ocenia sytuację Ciepiela.
Na sporze mogą stracić przede wszystkim klienci kolei, bowiem od tego, jak potoczą się negocjacje zależy zarówno liczba połączeń w 2009 roku jak i komfort podróży.
– Mamy 15 mln euro z dotacji, które były do tej pory przeznaczone na nowe szynobusy. Przy obowiązkowym w przypadku unijnych projektów udziale PKP PR udałoby się za to kupić dziesięć podwójnych składów szynobusów, albo kilkanaście pojedynczych – wyjaśnia Ciepiela. – Teraz nie wiemy, czy te pieniądze nie będą musiały trafić na odkupienie od PKP SA starych składów lub na odnowienie tych, które kolejarze nam zostawią – wskazuje problem.
Marszałek Marek Nawara nie kryje, że województwo chciałoby uzyskać jak najwięcej sprzętu w dobrym stanie. – To oczywiste, że każda strona chce ugrać w tych negocjacjach najlepsze dla siebie warunki. Jednak na razie nie ma dyskusji. Dziś postawa PKP jest taka, że najchętniej zabraliby wszystko, co daje dochód, a samorządom zostawili długi – denerwuje się Nawara.
– Marszałkowie przesadzają. Nie mamy zamiaru zostawić ich ze starym sprzętem lub bez żadnego. Przecież odnowiliśmy za swoje pieniądze znaczną część tzw. EZT, czyli tych jeżdżących na trasach osobowych. Te maszyny trafią do samorządowych kolei – zapewnia z Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA. – Nam zależy tak naprawdę na sprzęcie, który obsługuje linie pospieszne – twierdzi.
Do tej pory województwo kupiło za swoje pieniądze i przekazało kolei 10 szynobusów, które obsługują połączenie z lotniskiem w Balicach oraz łączące z Krakowem linie z Krzeszowic, Wieliczki i Skawiny. Nowe zakupy pozwoliłyby zwiększyć częstotliwość przejazdów oraz obniżyć koszty obsługi najmniej dochodowych połączeń. Dla nowych samorządowych kolei obniżenie kosztów funkcjonowania będzie jednym z najważniejszych wyzwań. W tym roku województwo dołoży PKP PR 40 mln zł, by pokryć ich straty.