Pasażerowie wolno wracają do komunikacji. Niecała połowa
-„Wobec odmrażania gospodarki dotąd do komunikacji miejskiej organizowanej przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię wróciła mniej, niż połowa liczby pasażerów sprzed epidemii – przekazał w środę, 3 czerwca, przewodniczący zarządu Metropolii Kazimierz Karolczak.
Słabe tempo powrotu
Zaznaczył, że w tym kontekście ma obawy, czy znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej w związku z epidemią samorządy, będą w stanie pokryć straty wynikające z mniejszych wpływów z biletów. GZM prognozuje je obecnie na 100 mln zł do końca roku. Ubiegłoroczne składki 41 miast i gmin członkowskich Metropolii na komunikację wyniosły łącznie ok. 500 mln zł.
W rozmowie wyemitowanej w środę na antenie Radia Piekary Karolczak był pytany, czy władze Metropolii, która organizuje – poprzez Zarząd Transportu Metropoltialnego – tamtejszą komunikację miejską odczuły już powrót pasażerów, po poluzowaniu przez rząd związanych z tym ograniczeń.
-„Gospodarka ożywia się, sporo ludzi wraca już do pracy nie tyle zdalnej, co w swoich miejscach pracy, więc jest lekki wzrost, ale to nie jest nawet 50 proc. tego obłożenia komunikacji, co przed epidemią. Tak więc mocno obawiamy się o możliwości naszych miast, jeśli chodzi o finansowanie komunikacji w obecnym kształcie i powstające z tego tytułu straty” – odpowiedział.
Do 100 mln strat
Uściślił, że dotychczasowe trzy miesiące epidemii przyniosły ubytek we wpływach ze sprzedaży biletów na poziomie ok. 20 mln zł. „Jeżeli ta tendencja utrzyma się, może okazać się, że koniec roku zamkniemy w okolicach 100 mln zł straty z tytułu spadku sprzedaży biletów” – podał przewodniczący zarządu GZM.
-„Mam nadzieję, że sytuacja będzie poprawiała się i mieszkańcy – może nie do tych samych liczb – ale wrócą do komunikacji publicznej” – zadeklarował Karolczak.
Pytany, kto pokryje owe prognozowane na koniec roku 100 mln zł straty, przewodniczący przypomniał, że Metropolia jest organizatorem transportu dla miast.
„Koszty i stratę należy pokryć składkami miast, a zatem miasta zostaną obciążone różnicą między dochodami a kosztami” – przyznał.
„To znaczy, że miasta będą musiały sięgnąć głębiej do kieszeni, do oszczędności – i nie zrealizują ważnych zadań dla mieszkańców” – podkreślił akcentując, że samorządy w związku z epidemią znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji finansowej.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Finansowa poduszka
Przewodniczący zarządu GZM zobrazował, że o ile zwykle – w związku z trudną sytuacją finansową – o przełożenie czy odroczenie składek na komunikację wnioskowały w ciągu roku do Metropolii zwykle dwa czy trzy miasta lub gminy członkowskie, obecnie zrobiło to już 30-40 proc. spośród wszystkich 41 samorządów Metropolii.
-„Mamy jako GZM swoją poduszkę finansową: to są pieniądze odłożone na duże inwestycje, m.in. na Kolej Metropolitalną, na instalację termicznego przetwarzania odpadów komunalnych. Możemy tę poduszkę wykorzystać, aby tę płynność pomóc miastom utrzymać, ale na koniec roku niestety będziemy musieli zastanawiać się, jak z tej sytuacji wyjść” – uściślił Karolczak.
-„Mam nadzieję, że te wnioski i ta trudna sytuacja są wyłącznie spowodowane tym, że rząd przesunął termin rozliczenia podatku CIT i PIT dla przedsiębiorców z kwietnia na koniec maja i w maju samorządy otrzymały za kwiecień bardzo obniżone udziały w podatkach. Mam nadzieję, że gdy w czerwcu będą rozliczone podatki PIT i CIT, te niedobory zostaną wyrównane” – zaznaczył
„W innym przypadku sytuacja samorządów byłaby katastroficzna” – ocenił przewodniczący zarządu GZM.
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia jest jednym z największych organizatorów transportu publicznego w Polsce. Każdego dnia na ulice 41 miast i gmin GZM oraz 12 miast z nią sąsiadujących, wypuszcza ok. 1,5 tys. autobusów, tramwajów i trolejbusów. W tegorocznym budżecie Metropolii łączną część zmienną składki gmin na finansowanie komunikacji zaplanowano na 523,3 mln zł. Wpływy z usług przewozowych, jak sprzedaż biletów, zaplanowano na 238 mln zł.(PAP)
„