Protesty sparaliżowały komunikację w Hongkongu

infotrans
02.09.2019 14:30

Transport publiczny na lotnisko międzynarodowe w Hongkonguwrócił 1 września wieczorem do normy po wielu godzinach utrudnień wywołanychprodemokratycznymi protestami.

Demonstranci doprowadzili w niedzielę do częściowegowstrzymania ruchu na lotniskowej linii metra i zablokowali niektóre połączeniaautobusowe. Samoloty w większości wciąż lądowały i startowały – niektóre zopóźnieniem – ale część podróżnych musiała pokonać ostatni odcinek drogi nalotnisko piechotą.

Chaotyczne sceny rozegrały się na stacji metra Tung Chung wpobliżu lotniska, gdzie demonstranci rozbili lampy i kamery monitoringu.Później na stację wkroczyła policja i zatrzymała kilka osób.

Wieczorem, gdy większość protestujących się rozeszła,wznowiono część zawieszonych wcześniej połączeń na linii lotniskowej i zaczęłyz powrotem kursować niektóre autobusy. Stacja Tung Chung i cała linia o tejsamej nazwie pozostają jednak zamknięte – podała publiczna stacja RTHK, cytująckomunikat operatora miejskiej sieci metra.

Służby medyczne poinformowały o godz. 21 czasu miejscowego(godz. 15 w Polsce), że w wyniku niedzielnych protestów nikt nie został ranny.

Geneza protestów

Jest to już 13. z rzędu weekend masowych, prodemokratycznychprotestów, które pogrążyły Hongkong w największym kryzysie politycznym odprzekazania go Chinom w 1997 roku. Demonstranci domagają się m.in. wycofaniaprojektu nowelizacji prawa ekstradycyjnego, który przewiduje możliwośćodsyłania podejrzanych do Chin kontynentalnych, oraz pełnej demokracji wwyborze administracji i parlamentu regionu.

Szefowa hongkońskich władz Carrie Lam utrzymuje, że projekt”jest martwy”, ale odmówiła wycofania go z Rady Legislacyjnej i nie odpowiadana pytanie, czy potrzebowałaby na to zgody rządu centralnego. Pekin deklarujepoparcie dla Lam, potępia protesty i oskarża „obce siły”, w tym USA i WielkąBrytanię, o sianie fermentu w Hongkongu. (PAP)