Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Spór o górną stację kolejki na Kasprowym Wierchu

infotrans
05.06.2018 15:13

Przed Sądem Rejonowymw Zakopanem we wtorek ruszył proces ws. zarządzania, dzierżawionym przez ABW iStraż Graniczną, pomieszczeniem w budynku górnej stacji kolejki linowej naKasprowym Wierchu.

Polskie Koleje Linowe, które wniosły sprawę do sądu,domagają się prawa do dalszego zarządzania pomieszczeniem. Władanienieruchomością chce przejąć starosta tatrzański.

PKL dotychczas prowadziły swoją działalność na KasprowymWierchu na podstawie umowy dzierżawy zawartej w 2005 r. z dyrekcjąTatrzańskiego Parku Narodowego, który występował w imieniu Skarbu Państwa orazszefem Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego (PTTK). W 2013 r. PKLzostały sprywatyzowane, a właścicielem kolejek została spółka Altura,zarejestrowana w Luksemburgu, która posiada 99,78 proc. akcji. W związku zezmianami własnościowymi, od 2015 r. reprezentantem Skarbu Państwa w odniesieniudo nieruchomości na Kasprowym Wierchu został starosta tatrzański, którykwestionuje zawartą w 2005 r. umowę dzierżawy oraz prawo PKL dopoddzierżawiania tego lokalu.

Zdaniem prezesa PKL Janusza Rysia umowa dzierżawy całegobudynku na Kasprowym Wierchu podpisana w 2005 r. jest w mocy do 2030 r.Starosta tatrzański twierdzi natomiast, że wraz ze zmianą właścicielskąkolejek, umowa stała się nieważna. Władze PKL uważają się zatem za jedynegodzierżawcę całego budynku stacji na Kasprowym Wierchu. Prezes spółki twierdzi,że ma prawo do poddzierżawiania innych lokali.

„My nie podważamy prawa własności nieruchomości na KasprowymWierchu. Mamy stosowne umowy na korzystanie z tych nieruchomości, natomiastmówimy o naruszeniu posiadania. Nigdy naszą intencją nie było usuwanie służbpaństwowych, które są tam niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa. Mypobieraliśmy symboliczną opłatę dzierżawną od służb państwowych w kwocie około1000 zł w skali roku. PKL dba o bezpieczeństwo na górnej stacji i ważne jest,aby dzierżawcy przestrzegali naszego regulaminu. W przypadku, kiedy starostasam podpisał umowę dzierżawy pomieszczenia dla ABW i SG, my nie wiemy, czydzierżawca będzie się stosował do regulaminu stacji. Taka sytuacja nie miałamiejsca od ponad 80 lat istnienia kolejki” – mówił na korytarzu sądowym prezesPKL Janusz Ryś.

Służby państwowe już w czasach PRL dzierżawiły pomieszczeniena Kasprowym Wierchu. Od 1991 r. PKL zawierały umowy dzierżawy pomieszczenia zeStrażą Graniczną, a od 2007 r. z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Prezes PKL zeznał przed sądem, że nigdy w historii nie byłożadnych problemów z dzierżawieniem pomieszczeń przez PKL. Ryś zaznaczył także,że przez 82 lata istnienia kolejki linowej na Kasprowy Wierch o całąinfrastrukturę i budynki dbały PKL.

„Zdziwiło mnie, że dopiero pod koniec 2016 r. przedstawicielSkarbu Państwa, czyli starostwo zainteresowało się stanem budynku na KasprowymWierchu, robiąc inwentaryzację pomieszczeń” – mówił Ryś.

Według zeznań pracowników PKL cały budynek górnej stacji byłi nadal jest zarządzany, remontowany oraz dozorowany i użytkowany przez spółkę.

Sąd odroczył rozprawę do 28 grudnia bieżącego roku.

Formalnie kolejki linowe w 2013 r. kupiła spółka PolskieKoleje Górskie (PKG) powołana specjalnie do tego celu przez cztery samorządypodhalańskie, na czele z Zakopanem. Pieniądze na zakup, czyli 215 mln zł,zapewnił fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. Następnie fundusz przekazałswoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura, zarejestrowanej wLuksemburgu. Sprzedaż PKL budziła wiele kontrowersji. Oprócz kolejek linowychna Kasprowy Wierch, do PKL należą też kolejki na Gubałówkę, Butorowy Wierch,wyciągi w Krynicy, Szczawnicy, Zawoi i Międzybrodziu Żywieckim.

Powrót kolejek „w polskie ręce” zapowiadali politycy PiS wtym Jarosław Kaczyński i Beata Szydło.