Zaboklicki alarmuje: Znowu za wolno!
Czekamy na przetargii doczekać się nie możemy – mówi nam Tomasz Zaboklicki, szef PESY. I dodaje, żeopóźnienia w nowej perspektywie unijnej są tragiczne.
Jako Polacy niczego nie nauczyliśmy się – mówi dalej TomaszZaboklicki. O co tak naprawdę chodzi? To już trzecia perspektywa unijna itrzeci raz robimy to samo. Do ilu razu sztuka? – pyta szef bydgoskiej firmy.
Opóźnienia są nie tylko w przetargach kolejowych, ale takżemiejskich. Zobaczmy co się dzieje w Polsce. Przetarg na dostawę tramwajów dlaMPK Łódź, ogłoszony w listopadzie 2016 roku, został rozstrzygnięty w kwietniu – mówi Zaboklicki. Boję się, że pieniądze na koniec perspektywy znowu zostaną,czy znajdzie się drugi idiota, taki jak PESA, który będzie ratował? – pyta szefbydgoskiej firmy.
Pytamy zatem, czy znajdzie się Panie Prezesie? Nie, już napewno nie – odpowiada nam Tomasz Zaboklicki. To nie ma sensu. Pomagamy,ratujemy i dostajemy za to tylko klapsy – mówi. Myślę, że nikt się na to jużnie nabierze. Boję się, że Polska nie wykorzysta funduszy unijnych – dodaje całkiempoważnie Tomasz Zaboklicki.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
To nie dobrze, ale czy także dla PESY? Znowu pytamy. Dla nasbędzie to obojętne – odpowiada nam Prezes. Nie będziemy mieli tego spiętrzenia.Miejmy świadomość, że za czasów PO było półtora roku opóźnienia, teraz mamyznowu półtora roku opóźnienia. Perspektywa unijna ma określone ramy czasowe,wiemy, że PKP PLK trochę na siłę starają się wydać pieniądze, nie wiem jak topójdzie. Nie wiem też, jak Unia zachowa się i czy przeniesie środki z torów nainne cele. Tu może być bardzo różnie. Sytuacja robi się skomplikowana, a tomoże oznaczać, że nie wydamy tych pieniędzy – alarmuje Tomasz Zaboklicki. Pamiętajmyteż, że ograniczone są też moce produkcyjne na rynku – dodaje.
„