Dobroljot zawiesza połączenia
Są już pierwsze efekty unijnych sankcji wobec Rosji: po ich zaostrzeniu po katastrofie lotu MH-17 upadła rosyjska firma. Jak na ironię jest to linia lotnicza.
Unia Europejska pod koniec lipca powiększyła listę osób i firm objętych sankcjami z powodu wspierania przez Rosję separatystów na wschodniej Ukrainie. Sankcje polegały m.in. na zamrożeniu aktywów oraz przepływu niektórych towarów i sprzętu.
Sankcje boleśnie odczuła rosyjska tania linia lotnicza Dobroljot. Jest to spółka-córka rosyjskiego państwowego przewoźnika Aerofłot. Dobroljot rozpoczął działalność w czerwcu, a na pierwszą trasę wybrano połączenie Moskwa-Symferopol. Symferopol jest stolicą zaanektowanego przez Rosję Krymu. Z uwagi na sankcje anulowano umowę leasingu na Boeingi 737-800 (NG), jakimi posługiwał się do tej pory Dobroljot. Brak samolotów i innych alternatyw na leasing czy kupno zmusił firmę do zawieszenia działalności.
W oficjalnym oświadczeniu Dobroljot informuje, że zawieszenie działalności jest tymczasowe. Nie podaje jednak kiedy planuje ją wznowić.