Primove Bombardiera czyli tramwaje jeżdżą bez sieci trakcyjnej
W ubiegłym tygodniu na łamach InfoBusa pisaliśmy o zastosowaniu technologii Bombardier Primove do zasilania autobusów. Może ona być wykorzystywana, co już sygnalizowaliśmy, także w komunikacji tramwajowej. Aby zasilać wagony trzeba dokonać stosownych modyfikacji, zasada jest jednak podobna. A zatem najprościej rzecz ujmując tramwaj na baterie najeżdża na płytę ładującą, zlokalizowaną w torowisku i w ten sposób doładowuje się. Zasada zbliżona do tej, obowiązującej przy ładowaniu autobusów. W przypadku wagonów potrzeba jednak więcej stacji ładowania. Muszą być one umiejscowione na przystankach, a także w miejscach newralgicznych, tam, gdzie następują chociażby częste zatrzymania –tłumaczy Jeremie Desjardins z Bombardiera. Taki system jest testowany w Augsburgu. W tym niemieckim mieście w 2010 roku system Primove został rozciągnięty na 800-metrowym odcinku linii nr 3. To projekt pilotażowy na tę chwilę nie wiadomo, czy Augsburg zdecyduje się na zastosowanie tej technologii na większą skalę. Niewątpliwą zaletą omawianej tu metody zasilania tramwajów jest brak sieci trakcyjnej. Może to mieć znaczenie zwłaszcza w centrach zabytkowych miast, gdzie wspomniana sieć trakcyjna nie koniecznie ładnie wpisuje się w zabytkową zabudowę. Kolejną zaletą tego systemu jest brak wpływu na zasilanie ze strony warunków atmosferycznych. Korzystanie z Primove jest bezpieczne i niezagrożone zarówno w lecie, jak i zimą, przy wysokich i niskich temperaturach. Bezstykowy transfer energii zmniejsza także zużycie części, wpływając na ograniczenie kosztów utrzymania tramwajów.