Przewozy Regionalne chcą być podwykonawcą Arrivy
Przewozy Regionalne złożyły Arrivie propozycję, która ma sprawić, że pasażerowie nie musieliby na granicy województw przesiadać się z pociągu jednego do pociągu drugiego przewoźnika. Byłby to również sposób na ograniczenie zwolnień w Przewozach Regionalnych – informuje Radio PiK.
– Możemy zostać podwykonawcą Arrivy – mówi Waldemar Bachmatiuk dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Dodaje, że zarząd opracował taką decyzję, że część połączeń w relacjach międzywojewódzkich jest w stanie przyjąć jako podwykonawstwo. Zasada rozliczeń byłaby następująca: Arriva otrzymuje dotacje z urzędu marszałkowskiego, część z nich przekazywałaby Przewozom Regionalnym, przychody ze sprzedaży biletów również zasilałyby budżet PR.
Gdyby przewoźnicy doszli do porozumienia, pasażerowie jadący po 15 grudnia do Piły, Gdyni, Olsztyna, a może nawet i Łodzi nie musieliby się przesiadać lub korzystać z usług PKP Intercity. – To jest rozwiązanie, które może być korzystne zarówno dla Arrivy, jak i dla nas – podkreśla Waldemar Bachmatiuk. W przeciwnym razie obie spółki mogą stracić swoich pasażerów.
Zakład szuka też innych rozwiązań dla osób zagrożonych utratą zatrudnienia. Jednym z nich jest przejście pracowników PR na 2-letni urlop bezpłatny i przekazanie pracowników do firm związanych z transportem kolejowym na terenie województwa – mówi Bachmatiuk. Po 2 latach mieliby zagwarantowany powrót do zakładu.
Związkowcy z dystansem patrzą na te propozycje. Czekają na konkretne dokumenty, a nie słowne deklaracje.
Prezes Arrivy RP Damian Grabowski powiedział, że rozmowy do tej pory dotyczyły wzajemnego podwykonawstwa. Arriva miała obsługiwać część połączeń Przewozów Regionalnych i odwrotnie. Był już nawet ustalony rozkład jazdy. Obecna propozycja Przewozów Regionalnych idzie dalej.
– To jest dla nas kwestia trudna do zaakceptowania – mówi prezes Grabowski. – Po pierwsze wygraliśmy przetarg, mamy już tabor w przygotowaniu i chcemy go użytkować. Przewozy Regionalne chcą tak dużo tzw. pociągokilometrów, że nam za dużo by nie zostało. Z drugiej strony oferty PR nawet nie można nazwać ofertą, bo nie była poparta żadnym wzorem umowy, nie wymieniono żadnych proponowanych stawek wynagrodzenia za usługę – powiedział prezes Arrivy RP. Szczegóły.