Budapeszt: Zaostrzone kontrole biletowe przynoszą pozytywny skutek ekonomiczny.

Jak podaje prasa węgierska, dzięki wzmożonej akcji kontroli biletów na terenie przedsiębiorstw wchodzących w skład Budapeszteńskich Zakładów Komunikacyjnych (BKV), dzienne przychody BKV ze sprzedaży biletów rekordowo wzrosły o 7-8 milionów forintów! Obecnie kilkunastoosobowe ekipy kontrolerów „okupują”wszystkie stacje metra, a ponieważ w międzyczasie na stacjach kolei dojazdowych BHÉV i linii kolejowych Budapeszt – Szentendre, Budapeszt – Gödöllő i Budapeszt – Ráckeve, ogrodzono perony, a przy wyjściach z nich postawiono budki dla kontrolerów – od poniedziałku w godzinach od 6.00 do 9.00 rano i tu pojawią się kontrolerzy. Pracować będą oni niezależnie od wzmocnionych brygad konduktorskich na tych pociągach. Jak piszą dzisiejsze węgierskie gazety, celem tej nowej akcji jest przyzwyczajenie podmiejskich pasażerów do wykupywania biletów.

Od akcji tej BKV spodziewa się wpływu dalszych milionów dziennie. W trzecim etapie wzmożone zostaną kontrole na górskiej kolei zębatej, liniach tramwajach, trolejbusach i autobusach. Według szacunku dziennikarzy, obecnie w BKV pracuje już sto razy tyle kontrolerów, co kilka lat temu, kiedy było ich zaledwie stu i w dalszym ciągu przyjmowani są nowi. Mimo sporemu wydatkowi, BKV i tak w rocznej skali zarobi na tym kilka miliardów. Trwa również podobna akcja na terenie stacji dworców kolejowych MÁV, rozpoczęta rok temu na dworcu Budapeszt-Nyugati p.u. Również i kolej notuje z dnia na dzień wzrastające wpływy kas biletowych. Cóż: na Węgrzech już nie opłaci się jeździć na gapę, bo grzywna może wynieść nawet 20.000 forintów, czyli sumę najniższej renty!