Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Protestują przeciwko zamykaniu linii kolejowych

inforail
08.12.2012 11:20
Przewoźnicy kolejowi, związkowcy i stowarzyszenia sympatyków kolei wystosowali list otwarty, w którym sprzeciwiają się proponowanemu przez władze PKP wyłączeniu z eksploatacji kilku tysięcy linii kolejowych. Domagają się moratorium na likwidację linii.
Jak ocenił na piątkowej konferencji prasowej jeden z sygnatariuszy listu, prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych Rafał Milczarski, podczas pisania listu doszło do 'połączenia wody z ogniem’, ponieważ o to samo apelują w nim zarówno przedstawiciele kolejowych związków zawodowych, jak i prywatni przewoźnicy kolejowi. Milczarski przypomniał, że te dwie grupy rzadko się ze sobą zgadzają, ale sprawa wyłączenia z eksploatacji linii kolejowych jest czymś, od czego według nich 'zależy istnienie kolei w Polsce’.
 Sygnatariuszami listu jest 15 organizacji i pięć osób fizycznych. List zaadresowano do prezydenta Bronisława Komorowskiego, marszałek Sejmu Ewy Kopacz, marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, premiera Donalda Tuska, komisarza UE ds. transportu Siima Kallasa i przewodniczącego komitetu transportu i turystyki Parlamentu Europejskiego. Chodzi o rozważane przez PKP SA i PKP PLK wyłączenie z eksploatacji 3 tys. kilometrów linii kolejowych. Ma to być sposób na zrównoważenie finansów zarządzającej torami spółki PKP PLK.
’Mamy do czynienia z gigantycznym sabotażem gospodarczym’ – ocenił na konferencji przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Jego zdaniem o polską kolej bardziej się troszczą urzędnicy w Brukseli niż polski rząd.
Przewoźnicy kolejowi, związkowcy i stowarzyszenia sympatyków kolei wystosowali list otwarty, w którym sprzeciwiają się proponowanemu przez władze PKP wyłączeniu z eksploatacji kilku tysięcy linii kolejowych
Jak wyjaśnił Milczarski, sygnatariusze listu domagają się wprowadzenia moratorium na likwidację linii kolejowych do zakończenia inwestycji współfinansowanych z przyszłego budżetu Unii Europejskiej, bezwzględnego zakazu likwidacji linii kolejowych bez zgody samorządów i lokalnego biznesu, a także bardziej sprawiedliwego oceniania rentowności linii kolejowych w stosunku do dróg. 'Nigdy nie słyszałem, by ktoś mówił, że trzeba zlikwidować drogę do jakiejś miejscowości, bo jej utrzymanie jest drogie, a jeździ nią mało osób. O liniach kolejowych mówi się tak bardzo często’ – zaznaczył. Przyznał, że w Polsce istnieją linie, które nie są rentowne, ale jego zdaniem nie jest to powód, by je likwidować. 'Wtedy jest już pewne, że nikt nigdy na taką linię nie wróci’ – powiedział. Dodał, że wszelkie zmiany powinny być szeroko konsultowane. Jak poinformowali w przysłanym PAP komunikacie przedstawiciele PKP PLK, szeroko zakrojone konsultacje z lokalnymi władzami na temat potencjalnego wyłączenia z eksploatacji nieużywanych lub mało używanych linii rozpoczną się jeszcze w grudniu. 'Spotkania mają na celu wzbogacenie już przeprowadzonych analiz na temat stanu sieci kolejowej w Polsce. Według wstępnych wniosków po wnikliwym przebadaniu każdego odcinka kolejowego w Polsce, do wyłączenia przekazanych byłoby ok. 3 tys. km linii. Rozwiązanie to pozwoliłoby na wypracowanie oszczędności w PLK i finansowego zbilansowania jej działalności bieżącej’ – czytamy. Jak powiedział cytowany w komunikacie prezes PKP PLK Remigiusz Paszkiewicz, liczba 3 tys. km linii jest oparta na wstępnych szacunkach. 'Decyzje o ewentualnych wyłączeniach nie będą łatwe, ale na pewno będą głęboko przemyślane i przeanalizowane. W całym procesie restrukturyzacji PLK, która jest niezbędna, nie ma mowy o cięciu na ślepo, kosztem kwestii bezpieczeństwa czy oczekiwań pasażerów’ –powiedział Paszkiewicz. Obecnie PKP PLK zarządza siecią ponad 19 tys. km linii kolejowych. W tym ok. 2 tys. km to linie, na których i tak nie ma ruchu, ponieważ stan torów jest zły, albo dlatego, że przewoźnicy nie są zainteresowani realizowaniem tam połączeń. Rozważane przez PKP wyłączenie z eksploatacji kolejnych odcinków torów dotyczy tych linii, po których jeszcze pociągi jeżdżą.