Elbląg: Wagon 404 wrócił z naprawy powypadkowej
Po kilkumiesięcznej naprawie, 20 stycznia wrócił do nas tramwaj 121N zwany potocznie 'ogórkiem’ – mówi Marek Prochera, kierownik działu eksploatacji spółki Tramwaje Elbląskie. Zakres naprawy wagonu był dosyć szeroki gdyż tramwaj zderzył się z pojazdem ciężarowym załadowanym cementem. Zdarzenie to miało miejsce pod koniec sierpnia ubiegłego roku na skrzyżowaniu ul. Browarnej i Portowej. Tramwaj jadący w kierunku przystanku Browarna-Zdrój czołowo zderzył się z pojazdem ciężarowym. Wina leżała po stronie kierowcy ciągnika siodłowego, który – jak powiedział policjantom – bardziej koncentrował się na poszukiwaniu adresu docelowego jego transportu, niż na ruchu i warunkach na samym skrzyżowaniu.
– Po pierwszych sygnałach o zdarzeniu bardzo obawialiśmy się o bezpieczeństwo i zdrowie pasażerów i motorniczego – dodaje Marek Prochera. – Na miejscu okazało się, że 'ogórki’ zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami i deklaracjami producenta są tramwajami dla ludzi bezpiecznymi. Uszkodzenia pojazdu w żaden sposób nie zagroziły bowiem ani pasażerom, ani motorniczemu.
Bardzo interesująco z punktu widza wygląda sam transport czy rozładunek tramwaju z lawety. Dzięki specjalnej konstrukcji na przyczepie wykonane są tory, po których wagon z pomocą obsługi zjeżdża bezpośrednio na torowisko. Cała operacja trwa zaledwie kilkanaście minut.
– Przewozy ładunków ponadnormatywnych wykonuję od trzech lat – mówi Piotr Strzelewicz kierowca firmy transportowej z Lisiego Ogona. I dodaje: – Nasza firma rozwozi tramwaje z bydgoskiej Pesy po całym kraju i nie tylko. Osobiście przetransportowałem dotychczas około 180 wagonów. Tramwaje przewożone są na specjalnie do tego celu zaprojektowanej i zbudowanej lawecie. W związku z tym, że załadowany zestaw jest znacznie dłuższy niż pozwalają na to przepisy ruchu drogowego to jeździmy nocą. Przede mną i za mną zawsze jadą dwa samochody pilotujące. Cały zestaw jadący do Elbląga ma nieco ponad 28 metrów. Przewożę też wagony typu Swing do Warszawy czy Gdańska. Wówczas całość mierzy około 39,5 metra. Jazda z takim ładunkiem nie jest łatwa. Najtrudniej jeździ się na rondach. Na szczęście na trasie dojazdu do spółki Tramwaje Elbląskie rond nie ma i w związku z tym transport wagonów do was nie jest uciążliwy – kończy Piotr Strzelewicz. Zdjęcia i szczegóły.