W 2020 r. do Piekiełka przez Kraków

Znad Bałtyku koleją nad Morze Czarne przez Kraków. Tak będzie wyglądała podróż z północy kraju na południe Europy, pod warunkiem, że uda się zdobyć… kilka miliardów złotych na inwestycje – pisze Gazeta Wyborcza. Liczący 140 km odcinek kolejowy między granicą polsko-słowacką, a dokładnie między Piekiełkiem i Krakowem, to brakujący fragment najkrótszego połączenia kolejowego między Morzem Czarnym a Bałtykiem. Jeśli powstanie, czas przejazdu znacznie się skróci. Linia ma szansę zostać ukończona w ciągu dziewięciu lat. Warunkiem jest jednak znalezienie pieniędzy. Przedstawiciele małopolskiego zakładu Polskich Linii Kolejowych wstępnie szacują koszt projektu na ok. 6 mld zł. Zastrzegają, że ta kwota może się zmienić, gdy gotowe będzie studium wykonalności inwestycji.
– Małopolski odcinek jest brakującym ogniwem dla połączenia północy kraju przez Kraków i dalej Muszynę, Plavec i Koszyce z południem Europy – przypomina Józefa Majerczak członek zarządu PLK. – Nową linią pociągi będą mogły jechać nawet z prędkością 160 km/godz. Szczegóły.