Siedlce ruszają Stadlerem
Prezes szwajcarskiego Stadlera, który będzie dostawcą pociągów dla Mazowsza, podpisał wczoraj z władzami Siedlec porozumienie o współpracy przy uruchamianiu inwestycji. Stadler postawił na Siedlce już dwa lata temu. Wybrał wtedy opuszczoną halę PKP, gdzie na powierzchni ok. 5 tys. m kw. zamierzał uruchomić fabrykę pociągów. Warunkiem rozpoczęcia inwestycji było jednak wygranie przetargu na dostawę 14 pociągów dla Mazowsza i Śląska. Przetarg – najdroższy w dziejach polskiego kolejnictwa – bardzo się przedłużył. Rywalem Stadlera był kanadyjski Bombardier. Obie firmy wielokrotnie podważały decyzje komisji przetargowej. Wygrał Stadler, i to on dostarczy pociągi Flirt za 258 mln zł. Fabryka w Siedlcach ma rozpocząć montowanie pociągów w maju przyszłego roku. Do tego czasu władze miasta zobowiązały się współpracować ze Szwajcarami przy budowie infrastruktury. Teraz najważniejsze jest podpisanie umowy z PKP o dzierżawie gruntów, na których ma funkcjonować zakład. Umowa została parafowana, ale czeka jeszcze na akceptację zarządu PKP i ministra transportu. Prezydent Siedlec Mirosław Symanowicz nie ukrywa, że inwestycja Stadlera to dla miasta ogromna szansa. Uruchomienie montowni oznacza 150-200 nowych miejsc pracy. Po roku, gdy ruszy produkcja nadwozi, fabryka ma zatrudniać nawet 500 osób.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA: