Kłopoty Zakładu Ubezpieczeń węgierskich kolei państwowych MÁV

Węgierska Główna Inspekcja Finansowa (Pénzügyi Szervezetek Állami Felügyelete — PSZÁF) znów zawiesiła działalność Zakładu Ubezpieczeń węgierskich kolei państwowych MÁV. Staje się tak nie po raz pierwszy. Ostatnio Główna Inspekcja Finansowa podjęła uchwałę o zawieszeniu ZU MÁV na okres od 2 czerwca do 30 września z powodu poważnych braków w ewidencji towarzystwa. Według umotywowania obecnej decyzji, ZU MÁV potrzebuje więcej czasu na uzupełnienie braków i tym samym dotrzymania wszelkich przepisów związanych z działalnością ubezpieczeniową. ZU MÁV musi spełnić wszelkie sprawy związane z dotychczas zawartymi umowami, nowych umów jednak chwilowo nie może zawierać. ZU MÁV zajmuje się przede wszystkim dochodowym obowiązkowym ubezpieczeniem pojazdów samochodowych, mającym na celu przede wszystkim obniżenie deficytu kolei, który z roku na rok tyje. Ale infrastruktury potrzebnej do tej działalności jeszcze nie zbudowała! Nad tym, że MÁV zaczął zajmować się działalnością ubezpieczeniową nie należy się jednak dziwić. Już przed pierwszą wojną światową MÁV posiadł własny zakład ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych oraz cały szereg kas zapomogowych. Ale te posiadają tylko i wyłącznie klienterę złożoną z pracowników i emerytów kolejowych oraz ich rodzin. Z dniem 1 listopada zacznie pracować nowy system komputerowy ZU MÁV, tym samym rozwiązując cały problem, który był podstawą decyzji zawieszającej jej działalność: opieszałość w rozpatrywaniu i wypłacaniu odszkodowań. W roku kalendarowym 2005 węgierskie zakłady ubezpieczeniowe miały 122,7 miliardów forintów wpływów ze składek ubezpieczeniowych i 97,5 miliardów wypłaciły tytułem odszkodowań za obowiązkowe ubezpieczenie samochodów. Z tego ZU MÁV miał 1,5 miliarda forintów wpływu i 1,1 miliarda forintów wypłat.