Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Wybory 2024: Kandydaci o strefie czystego transportu w Warszawie

infotrans
28.03.2024 10:00
0 Komentarzy

27 marca miała miejsce debata wyborcza kandydatów na prezydenta stolicy, która m.in. obejmowała pytanie o SCT i generalnie wizję rozwoju komunikacji miejskiej.

W jej trakcie byli oni pytani m.in o kwestię transportu i wprowadzenie „Strefy czystego transportu”, która obejmie Śródmieście i część dzielnic centralnych. Zgodnie z założeniami do strefy w pierwszym etapie nie wjadą diesle mające więcej niż 18 lat oraz samochody benzynowe mające więcej niż 27 lat. To ważny krok w kierunku promocji transportu publicznego.

za czy przeciwko?

Podczas środowej debaty kandydaci zostali zapytani, czy są za tym rozwiązaniem, czy są przeciwko.

Ubiegający się o reelekcję prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podkreślił, że dla niego najważniejszą kwestią jest zdrowie, a jeżeli chodzi o „Strefę czystego transportu” to było zobowiązanie rządu PiS, gdyż wpisał to do KPO. „Ja się z tym zgadzam. Trzeba ograniczyć wjazd do centrum tych najbardziej trujących samochodów, bo one są zabójcze dla populacji. (…) Natomiast mu zorganizowaliśmy bardzo dokładne konsultacje. Wsłuchaliśmy się w głos warszawiaków, dlatego te przepisy wejdą dopiero po czterech latach” – podkreślił Trzaskowski.

Kandydat Komitetu Wyborczego Ruch Naprawy Polski Romuald Starosielec zaznaczył, że to nie politycy i lobbyści mają decydować o tym, czym mamy jeździć i jak się mamy poruszać po mieście. „Myślę, że te sprawy powinniśmy oddać pod osąd obywateli. Powinniśmy zrobić referendum w tej sprawie” – stwierdził.

Kandydat Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców Przemysław Wipler poinformował, że ponad tydzień temu złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie „Strefy czystego transportu”. „Ta uchwała została przyjęta w sposób nielegalny. Trzeba zakończyć wojnę z kierowcami, ponieważ w wyniku tej wojny, którą prowadzi Rafał Trzaskowski – zwężanie ulic, palikowanie ulic, wyganianie kierowców z centrum – 30 procent to są kierowcy szukający miejsca, produkujący spaliny” – powiedział Wipler.

Kandydat koalicyjnego Komitetu Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński zwrócił uwagę, że w sprawach transportu mamy do czynienia z „ideologicznym szaleństwem” i wojną z kierowcami. „Musimy to odrzucić. Musimy odkorkować miasto, musimy zacząć planować remonty z głową. Nie może być już tak, że część miasta jest wyłączona tylko i wyłącznie przez złe planowanie (…) Oprócz tego nie będziemy zwężać ulic, tylko będziemy je budować” – zaznaczył.

Kandydat Komitetu Wyborczego Bezpartyjni Janusz Korwin-Mikke przypomniał, że stolica musi być przyjazna kierowcom. „Ja stawiam na prywatne samochody. Ma być jak w Ameryce (…) Oczywiście hulajnogi, rowery, skutery, motocykle – jasne, ale w Warszawie bywają deszcze i śniegi. Autobusy jasne, metro, ale tylko obwodnice wewnątrz. Nie będę rozbudowywał metra daleko, a na końcu metra mają być tramwaje, które będą odjeżdżać co 30 sekund. (..) Przez centrum, przez Marszałkowską poprowadzę dwupoziomową jezdnie, trzypasmową” – stwierdził Korwin-Mikke.

Kandydatka Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Lewicy i Ruchów Miejskich Magdalena Biejat podkreśliła, że „Strefa czystego transportu” ma chronić zdrowie mieszkańców Śródmieścia, ale to nie wystarczy. „Musimy zachęcać mieszkańców do przesiadania się w transport publiczny i oczywiście dzisiaj łatwo być zadowolonym z transportu publicznego, jeżeli mieszka się blisko linii metra, ale im dalej od linii metra tym gorzej. Będziemy inwestować w metro (…). Potrzebujemy więcej tramwajów (…). Zlikwidujemy też bramki w mieście. Dosyć stania w niepotrzebny kolejkach na peron (…). Wreszcie zainwestujemy w autobusy” – powiedziała Biejat.

Zapis debaty poniżej:

wizje stolicy

Na zakończenie debaty kandydaci wygłosili oświadczenia, w których zaprezentowali swoje wizje stolicy.

Magdalena Biejat podkreśliła, że Warszawa jest wielkim, europejskim miastem, stolicą o ogromnym budżecie i ma szanse rozwinąć swój ogromny potencjał. „Ja jako prezydentka chcę o to zadbać. Chcę, żeby Warszawa patrzyła w przyszłość, a nie w przeszłość. To będzie Warszawa zielona, która rozwija swoje usługi, która dba o swoich pracowników po to, żeby mogli dostarczać nam jak najlepszą edukację, kulturę, dobrej jakości transport publiczny” – powiedziała.

Według Tobiasza Bocheńskiego Warszawa potrzebuje nowości i świeżości. „Potrzebuje gospodarza na pełen etat i być traktowaną na serio, a nie jako dodatek do swojej kariery” – dodał. „Chcę miasta odkorkowanego, gdzie remonty przeprowadzane są z głową, gdzie budowane są mieszkania, a długoletni najemcy mogą je wykupić, gdzie nie ma kolejek do mieszkań komunalnych, gdzie miasto projektowane jest mądrze, gdzie placówki oświatowe powstają na świeżo wybudowanych osiedlach. Chcę miasta, gdzie nie ma wojny ideologicznej z kierowcami” – mówił.

Ubiegający się o reelekcję Rafał Trzaskowski zaznaczył, że wsłuchiwał się w głosy kontrkandydatów i w większości nie było w nich nic nowego. „Najczęściej mówiliście państwo, że coś można było zrobić szybciej lub lepiej. I tak dokładnie będzie, bo będzie lepsza współpraca z rządem” – podkreślił. „Dla mnie ważne jest jedno – Warszawa powinna być otwarta i tolerancyjna, bo wtedy przyciąga talenty z całej Polski i z całej Europy. Warszawa musi być europejska, bo wtedy przyciąga pieniądze na inwestycje. Warszawa wyznacza trendy, bo nikt nie zorganizował darmowego programu żłobkowego, jako jedyni działamy, by wspomóc psychiatrię dziecięcą” – przekazał Trzaskowski.

Przemysław Wipler podkreślił, że głęboko wierzy w warszawski w sen, w to, jak Warszawa się rozwija od 1997 roku, kiedy przyjechał tu na studia, i że jeszcze szybciej będzie się rozwijała w najbliższych latach. „Ale w sposób planowy. Miasto, które się rozwija, robi to bez planu, ponieważ z trudem ratusz nadąża za dynamiką i pracą obywateli. Chciałbym Warszawy, w której nie będzie polityków, w której będą najlepsze szkoły w Polsce, które będzie miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej, a jednocześnie wypoczywania i życia” – dodał.

Janusz Korwin-Mikke mówił z kolei, że Warszawa ma być miastem, w którym ludzie się dorabiają i szybko się przemieszczają, a nie miejscem dla ludzi, którzy wolno chodzą na spacery.

Natomiast Romuald Starosielec zaznaczył, że w Warszawie powinny zostać wprowadzone elementy demokracji bezpośredniej. „To obywatele powinni podejmować decyzje. Nie raz na pięć lat, ale permanentnie w postaci referendum. To Warszawa powinna być centrum kulturotwórczym Polski i promieniować swoją wiedzą, talentem i umiejętnościami na cały kraj. Warszawę na to stać. To miejsce wspaniałych ludzi” – dodał. (PAP)

Komentarze