Włochy: Katastrofa wycieczkowca Costa Concordia
Szóstą ofiarę śmiertelną wypadku na włoskim wycieczkowcu Costa Concordia znaleźli ratownicy w poniedziałek rano. Ciało pasażera w kamizelce ratunkowej znaleziono na drugim pokładzie w zatopionej części statku. Co najmniej 14 osób jest nadal zaginionych. Polski konsulat w Rzymie poinformował w niedzielę PAP, że nawiązał kontakt z dwunastym obywatelem polskim, który był na pokładzie wycieczkowca. Okazało się, że to osoba mieszkająca na stałe we Włoszech, która w sobotę powróciła do swego domu i odpoczywała po przeżyciach. 'Również ta osoba, podobnie jak 11 innych Polaków, jest cała i zdrowa’ – powiedziała konsul Jadwiga Pietrasik. Kapitan statku został aresztowany. Wśród stawianych mu zarzutów jest – oprócz nieumyślnego spowodowania śmierci – porzucenie statku w chwili, gdy było na nim jeszcze wielu ludzi. Ponad dobę po tym, jak w piątek wieczorem statek Costa Concordia uderzył o skały i rozbił się w pobliżu wyspy Giglio w malowniczym, ale trudnym dla żeglugi rejonie toskańskiego wybrzeża, nadzorujący postępowanie prokurator z pobliskiego miasta Grosseto wyraził przekonanie, że to niewłaściwy manewr 52-letniego kapitana doprowadził do tragedii. – 'Kapitan bardzo niezręcznie zbliżył się do wyspy Giglio;statek uderzył o skałę, która wbiła się w lewy bok, wskutek czego przechylił się i nabrał mnóstwo wody w ciągu dwóch-trzech minut’ – powiedział prokurator Francesco Verusio. Prowadzący dochodzenie badają także hipotezę, że kapitan obrał specjalnie kurs w kierunku pięknie oświetlonej wyspy, by pokazać ją uczestnikom rejsu i pozdrowić syreną mieszkańców. O tym, że taki zwyczaj panuje, przypomniał tamtejszy burmistrz. – 'Wiele statków podpływa do Giglio, by syreną okrętową pozdrowić mieszkańców. Ale tym razem źle to się skończyło’ – przyznał. – 'Jeśli to prawda, to byłaby niewybaczalna lekkomyślność’- stwierdził prokurator. Gdy statek zaczął niebezpiecznie się przechylać, ludzie w panice i w panującym chaosie skakali do wody nie czekając na zejście do szalup ratunkowych. Obrońca kapitana, osadzonego w areszcie śledczym więzienia w Grosseto, oświadczył zaś, że jego klient uratował setki osób. Argumentował, że skały, na jakie wpadł wycieczkowy olbrzym, nie były zaznaczone na mapie. Ale tę linię obrony kwestionują wszyscy zauważając, że skały są powszechnie znane nie tylko miejscowej ludności. Za karygodną prokuratura uważa postawę kapitana, który zszedł z pokładu po północy, podczas gdy ostatni pasażerowie zostali ewakuowani około godziny 6 nad ranem w sobotę. Statkiem, pływającym po Morzu Śródziemnym na trasie z Włoch do Francji i Hiszpanii podróżowało 3200 pasażerów 62 narodowości. Załoga liczyła ponad 1000 osób. Celem rejsu była przede wszystkim zabawa i ucieczka od szarości codziennego życia- zapowiadali organizatorzy wyprawy, dramatycznie przerwanej gwałtownym uderzeniem o skały podczas uroczystej kolacji w piątek.
Dla indywidualnych czytelników za 15 zł rocznie, a dla firm od 99 zł rocznie! Sprawdź naszą ofertę:
-
Subskrypcja na 12 m-cy
1 adres e-mail – prywatny15.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
1 adres e-mail – firmowy99.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 5 firmowych adresów e-mail495.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 10 adresów e-mail990.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
bez żadnych limitów!1,990.00 zł przez 1 rok
Komentarze