Takie same ulgi w autobusach i pociągach? Wiemy, ile to będzie kosztowało

Kolejny krok

Minister Klimczak zapowiedział w czwartek, że spółka PKP SA powróci pod zarząd resortu infrastruktury z resortu aktywów państwowych. Poinformował też, że w planach resortu jest „dynamiczne zwiększenie budowy dróg i kolei”.

„Koncepcję dotyczącą ujenolicenia ulg już mam na biurku i wiem jak ona powinna wyglądać, natomiast krokiem następnym jest próba uzgodnienia tego z samorządami. Cóż z tego, że ujednolicimy ulgi w przestrzeni publicznej, państwowej, nazwijmy ją tak ramowo, natomiast szereg przewozów jest prowadzonych przez przewoźników samorządowych” – powiedział szef resortu infrastruktury.

Dodał, że według wstępnych szacunków resortu i infrastruktury, koszt ujednolicenia ulg ustawowych w transporcie lądowym może sięgnąć 600 mln zł.

„O takie pieniądze będę starał się w następnym budżecie wynegocjować, czy w tym budżecie, w którym będziemy chcieli wprowadzić tego typu rozwiązania” – powiedział Klimczak.

Minister poinformował też, że resort pracuje nad kwestą opłat za badania techniczne pojazdów.

„Pracujemy nad takim rozwiązaniem, które z jednej strony będzie satysfakcjonujące dla kieszeni zwykłego Polaka i z drugiej strony w uszanowaniu dla tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą w tym obszarze” – powiedział.

Dodał, że szczegóły rozwiązania, nad którym pracuje się w resorcie przedstawione zostaną wkrótce.

Dalsze zmiany

Minister Klimczak zapowiedział w czwartek, że spółka PKP SA powróci pod zarząd resortu infrastruktury z resortu aktywów państwowych.

Poinformował też, że w planach resortu jest „dynamiczne zwiększenie budowy dróg i kolei”.

„Stawiamy na inwestycje, bo wiemy, że są one potrzebne nie tylko pasażerowi, nie tylko kierowcy, ale przede wszystkim polskiej gospodarce. Nie tylko utrzymamy dotychczasowy stopień zaangażowania w budowę, ale go zwiększymy, i nasza w tym głowa, żebyśmy znaleźli na to pieniądze, przekonali ministra finansów, przekonali rząd do tego, że jest wielka potrzeba inwestowania” – powiedział Klimczak.

Z kolei wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak zapowiedział przeprowadzenie zmian w zarządzie PKP Intercity. Jak stwierdził podczas czwartkowej konferencji prasowej, jest to kwestia kilku tygodni.

„Zmiany kadrowe są nieubłagane, to jest perspektywa następnych kilku tygodni” – powiedział Malepszak zapytany o to, czy można się spodziewać zmian w zarządzie PKP Intercity.

„Jeśli chodzi o działalność PKP Intercity, trzeba powiedzieć jasno, że ostatnie lata są niewątpliwym sukcesem, jeśli chodzi o liczbę pasażerów, tak jak rosła liczba pasażerów innych przewoźników, szczególnie u przewoźników samorządowych” – dodał.

Jak mówił, jednym z pierwszych elementów, które będzie musiał uzdrowić nowy zarząd, jest kwestia wykorzystania taboru spółki, gdyż ponad 40 proc. wagonów tego przewoźnika nie jeździ.

„Ma być większe wykorzystanie zasobów technicznych, zasobów związanych z pociągami, ma być lepsze wykorzystanie i nowy system sprzedaży, bo system sprzedaży, który obecnie funkcjonuje, jest systemem ręcznym, systemem niedynamicznym” – powiedział Malepszak.

Z Ukrainą

Umowa dotycząca transportu drogowego pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą powinna zostać zmieniona do czerwca tego roku – poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

„To, co jest ważnym osiągnięciem resortu infrastruktury, to nie tylko porozumienie się z protestującymi przewoźnikami (drogowymi – PAP), ale przede wszystkim wyrażenie zgody przez Komisję Europejską na zmianę umowy o liberalizacji transportu między Unią Europejską a Ukrainą, która w naszym przekonaniu (…) ma swoje luki, powinna być uzupełniona. Takie propozycje przedstawiliśmy i jesteśmy na etapie prac, tak żeby jeszcze przed czerwcem ta umowa została zmieniona” – powiedział Klimczak.

Na początku marca tego roku Komisja Europejska zaproponowała przedłużenie umowy o transporcie drogowym z Ukrainą, wprowadzając jednocześnie do niej zmiany. KE postuluje m.in. dodanie nowej klauzuli ochronnej, pozwalającej na zawieszenie umowy, jeśli na określonym obszarze dojdzie do zakłóceń rynku.

Ponieważ umowa z Ukrainą doprowadziła do poważnych zakłóceń w działaniu rynku przewozów drogowych niektórych państw członkowskich, w tym Polski, i protestów przedstawicieli sektora, KE uwzględniła wnioski płynące z „wymiany informacji z państwami członkowskimi, Ukrainą i zainteresowanymi stronami”.

W praktyce oznacza to m.in. wprowadzenie obowiązku posiadania dokumentów potwierdzających, że przewoźnik jest należycie upoważniony do wykonywania przewozów międzynarodowych oraz że transport jest wykonywany na mocy wspomnianej umowy; wzmocnienie przestrzegania przez przewoźników obowiązków związanych z operacjami dozwolonymi na mocy umowy, zwalczanie oszustw lub fałszowania dokumentów; dodanie nowej klauzuli ochronnej: w przypadku gdy krajowy rynek transportu drogowego na określonym obszarze geograficznym dostrzeże poważne zakłócenia, które można przypisać umowie, umowa może zostać zawieszona na tym obszarze geograficznym.

Pierwotnie umowę podpisano w czerwcu 2022 r., a następnie przedłużono ją do końca czerwca 2024 r. Przyznaje ona przewoźnikom ukraińskim i unijnym prawa do transportu dwustronnego na terytoriach obu stron.