Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Rybnik: praca rewizora to ciężki kawałek chleba

infotrans
22.07.2010 21:32
0 Komentarzy

W lokalnej gazecie w Rybniku (pełny tekst tutaj) ukazała się artykuł mocno mijający się z prawdą i wręcz szkalujący pracę kontrolerów biletów w sieci komunikacyjnej ZTZ Rybnik. W tej sytuacji przedstawiciel Zarządu Transportu Zborowego w Rybniku –Stanisław Wengerski wystosował do autorki materiału list, w którym czytamy m.in.:
„Do Pani Izy Salamon: dt. Artykuł „Kanar porwał gimnazjalistkę!”Szanowna Pani Izo! Z zainteresowaniem przeczytałem Pani tekst zatytułowany „Kanar porwał gimnazjalistkę!”- zarówno ze względów zawodowych jak i osobistego zaangażowania. Nie kryję rozczarowania użytymi przez Panią określeniami, którym brak nie tylko obiektywnego charakteru ale wręcz mogą zachęcać społeczeństwo do zachowań naruszających porządek. Miałem nadzieję, że rozmowa telefoniczna zachęci Panią do poznania realiów funkcjonowania komunikacji miejskiej jak również rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Jest mi też przykro, że dała się Pani zmanipulować „czytelnikowi”. Dlaczego użyła Pani obraźliwego słowa „kanar”wobec pracownika wypełniającego obowiązki służbowe? Proszę zauważyć fakt, że gdyby nie Ci ludzie to wiele osób w ogóle nie płaciłoby za bilet. W konsekwencji doprowadzi to do likwidacji kursów czy całych linii przeznaczonych w głównej mierze dla osób, które chcą i potrafią uczciwie z niej korzystać.
Czy zdaje sobie Pani sprawę, jaką odpornością psychiczną i predyspozycjami muszą charakteryzować się kontrolerzy biletów? Chętnie umożliwię Pani poznanie kilku z nich. W dniu dzisiejszym, rano jeden z nas został napadnięty na Placu Wolności przez trzech młodych mężczyzn. Proponuje artykuł, tytuł: „Wzorowy mąż i ojciec dwójki dzieci mógł zostać skatowany w biały dzień, bo nosi na piersiach identyfikatora z napisem Rewizor!”Proszę sobie wyobrazić, że dzięki pomocy osób czekających na autobus (Pielęgniarek z WSS nr 3 i jednemu z kierowców) udało się zapobiec tragedii, ponieważ osoby te znają realia pracy rewizora i od razu wezwały Policję. Nie trzeba być nawet rewizorem, aby usłyszeć jakie propozycje padają w miejscach publicznych od osób niepełnoletnich. Może takie sprawy powinny być w pierwszej kolejności poruszane w opinii publicznej i instytucjach odpowiedzialnych za stworzenie prawidłowych warunków do wychowania dzieci.
Dlaczego Czytelnik, wobec swojego oburzenia nie zdecydował się na ujawnienie danych personalnych? Może trzeba by upublicznić cała korespondencje zatroskanego ojca i napisać kilka słów o jego wypowiedziach? Powołuje się Pani na KZK GOP i więc i ja to zrobię, artykuł Pani Anny Koternas „Co wolno kontrolerowi”w „Komunikacja publiczna”nr 2(39)/2010 cyt: „Obowiązek płacenia za przejazd komunikacją miejską czasem jest traktowany jak nieuzasadnione represje wobec pasażerów. Przecież nikomu nie przyjdzie do głowy atakować pracownika sklepu, który zatrzyma klienta chcącego wyjść z niezapłaconym towarem. I mimo że jazda na „gapę”to kradzież, jest postrzegana przez ludzi w innych kategoriach, choć to takie samo wykroczenie przeciw prawu. Najsmutniejszy jest jednak fakt, że społeczną sympatią obdarzamy nie tego, który egzekwuje prawo, a tym samym broni naszych interesów, lecz tego, który je łamie. Dodatkowo niewiele osób zdaje sobie sprawę, że kontrolerzy zatrudnieni w KZK GOP w czasie wykonywania swoich obowiązków traktowani są jak funkcjonariusze publiczni (według art. 115 par. 3 kodeksu karnego funkcjonariuszem publicznym jest również osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, organu państwowego lub samorządu terytorialnego). Nawiasem mówiąc, w całej Europie kontrolerzy są funkcjonariuszami publicznymi i nikt nawet nie zamierza tego kwestionować, a już nie daj Boże zmieniać!”Gorąco polecam lekturę tekstu: http://www.kzkgop.pl/nasze/kwartalnik/kwartalnik_02_2010.pdf.
Napisała Pani nieprawdę w słowach: „kontroler biletów wywiózł ją aż sześć przystanków dalej!”. W rozmowie telefonicznej wyraźnie zaznaczyłem, że młoda kobieta zdecydowała się kontynuować podróż do przystanku Rondo Gliwickie na ulicy Dotucza, a to dwa przystanki dalej.
Faktem jest, że troszczę się o bezpieczeństwo naszych pracowników, kierowców i przede wszystkim podróżnych, czyt.: http://www.ztz.rybnik.pl/index.php?page=bezpiecznie-jak-w-domu–podrozuje-komunikacja-miejska .
Jeśli tylko znajdzie Pani czas oraz zainteresuje Panią temat funkcjonowania komunikacji publicznej proszę o kontakt w celu spotkania. Pozdrawiam i życzę wielu czytelników.”Jak na razie czekamy na odpowiedź dziennikarki.

Komentarze