Omikron ograniczył transport publiczny w Szwajcarii

W szwajcarskim kantonie Tessyn 10% pracowników podmiotu organizującego komunikację miejską jest nieobecnych. Kierowców poszukuje również popularna firma Winterthur. Wiele lokalnych firm transportowych musi mocno ograniczać swoją ofertę.

W autobusach i na kolei

Na skutek gwałtownie rosnącej liczby zakażeń narodowy i największy przewoźnik kolejowy w Szwajcarii, czyli SBB-CFF-FFS od wtorku zawiesił funkcjonowanie dwóch linii między miastami Coppet i Annemasse, wstępnie do 25 stycznia. Od 17 stycznia przystanki czasowo zlikwidowanych linii będzie obsługiwał Regio Express.

Obsługująca rejon Locarno firma transportowa Fart również była zmuszona do skrócenia swojego rozkładu jazdy autobusów do dwóch linii. Wszystko za sprawą potwierdzenia zakażenia u aż 10% pracowników. Jeśli chodzi o SBB, w zachodniej Szwajcarii i Tessynie wykonywać swoich obowiązków nie może około 10-15% personelu.

Na tym jednak nie koniec, jeśli chodzi o trudną sytuację w zachodniej części kraju. Firma PostAuto odwołała część kursów, chcąc w ten sposób zapobiec czasowemu ograniczeniu podaży. Rzecznik firmy Urs Bloch mówił, że „skrócenie harmonogramu było ostatnim środkiem, jaki chcieliśmy podjąć”. Na miarę możliwości PostAuto korzysta jednak z tymczasowych pracowników i modyfikuje trasy zgodnie z potrzebami mieszkańców.

Sytuacja w firmie Winterthur jest na tyle poważna, że w organizowaniu przejazdów muszą pomagać personel techniczny i administracyjny. W grudniu operator informował, że konieczne będzie okrojenie swojej oferty na głównych liniach. W styczniu jednak sytuacja ma wrócić do normalności, choć w międzyczasie prowadzone są poszukiwania nowych pracowników. – Staramy się rekrutować lub szkolić nowych kierowców – tłumaczył Michael Poysden, szef marketingu i komunikacji.

Na podobny krok zdecydowała się szwajcarska firma BLS, która do autobusowych kabin „przerzuciła” pracowników biurowych. Dzięki temu spółka nie musiała ograniczać swojej oferty.

Warunki pracy

Pandemia odcisnęła również spore piętno w zakresie warunków pracy, gdzie związkowcy zwracają uwagę na zagrożenie dla zdrowia pracowników.

– Jeśli maszyniści muszą pracować przez długi czas na granicy swojej wytrzymałości, bardzo szybko się wypalą i zaczną podupadać na zdrowiu. Jeśli potrzebnych jest zbyt dużo pracowników, najwyraźniej trzeba ograniczyć ofertę przejazdów – powiedział Bruno Zeller, kierownik oddziału ds. transportu publicznego w stowarzyszeniu pracowników Transfair..

W przypadku połączeń dalekobieżnych obowiązuje zasada, że ​​co najmniej 2 osoby obsługujące klienta muszą znajdować się w pociągu po godzinie 22:00. Późna godzina zwiększa ryzyko nieprzyjemnych spotkań z pijanymi lub agresywnymi pasażerami dla personelu eskortującego.

– Ze względu na brak personelu zasada ta jest coraz częściej ignorowana. To może powodować frustrację wśród pracowników – dodał Zeller.