Echa akcji "Powiadom, nie toleruj"
Warszawa walczy z dewastacją przystanków. Plakaty w taborze i na przystankach, spoty telewizyjne, plansze na monitorach w autobusach, bannery na stronach i portalach internetowych –informowały o kampanii społecznej ZTM pod hasłem „Nie toleruj, powiadom”, która trwała od 16 do 24 czerwca. Jej celem było ograniczenie liczby aktów wandalizmu w komunikacji miejskiej. –„Akcja 'Powiadom, nie toleruj’ przynosi rezultaty – przekonuje Andrzej Skwarek, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w TVN Warszawa. I apeluje: – Jeśli widzisz, że ktoś niszczy przystanek lub autobus albo okrada współpasażera, możesz zgłosić to pod numerem 112 lub wysłać sms o treści 'POMOC’ do straży miejskiej, na numer 723 986 112.”Jak mówi rzecznik, to właśnie dzięki zgłoszeniom przestępstw w komunikacji jest coraz mniej, a wandale częściej wpadają na gorącym uczynku. –„Statystyki mówią same za siebie”- podkreśla. Z danych policji wynika jednak, że różnica między liczbą dewastacji w kolejnych latach nie jest znacząca. Ale tendencja spadkowa utrzymuje się. Według ZTM, w autobusach, tramwajach, metrze i na przystankach popełniono w zeszłym roku 2580 przestępstw. W 2009 roku było ich 2833, a, w 2008 – 3106. Do 1137 przestępstw doszło w autobusach (rok wcześniej było ich 1209, a dwa lata wcześniej – 1288), w tramwajach zanotowano 920 zdarzeń (w 2009 – 1046, a w 2008 – 1239). Na przystankach popełniono w ubiegłym roku 294 przestępstw, a w metrze – 229. ’
Wandale najczęściej działają pod osłoną nocy i po wypiciu alkoholu. Wybijają okna w pojazdach, kradną i niszczą kasowniki, dewastują fotele, psują bramki metra…. Skąd takie zachowania? –„To tak zwane nowe formy przemocy – tłumaczy TVN Warszawa socjolog z Akademii Humanistycznej, Łukasz Jurczyszyn. – Zjawisko dotyczy miast i przedmieść w społeczeństwach zachodnich lub tych, które idą ich śladem.”Powody? –„Wykluczenie społeczne, bezrobocie – wylicza Jurczyszyn. – Coraz częściej dotyczą one także wykształconej klasy średniej. Dochodzi frustracja osobista na tym tle – podkreśla, zwracając uwagę, że funkcjonujący w komunikatach urzędników stereotyp wandala lub chuligana bywa daleki od rzeczywistości.”
Dlaczego ludzie boja się reagować na akty wandalizmu? –„Ludzie, widząc wandali, myślą sobie często: „to nie moja sprawa”, „nie do mnie należy interwencja”, „to przecież nie mój przystanek”, „policja jest od tego”, „to tylko głupie, młodzieńcze wybryki”. Nieprawda! –przekonuje dr Konrad Maj, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie. –
Dopóki nie zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za nasze otoczenie, dopóty będziemy narzekać na pomalowane siedzenia w środkach komunikacji czy zniszczone przystanki. Jednak bardzo trudno walczyć ze zorganizowaną grupą wandali. Z wandalizmem jest, jak z groźną chorobą zakaźną –szybko staje się coraz bardziej zaawansowana i dotyka coraz większej liczby ludzi. Jeden wandal potrafi w mgnieniu oka „zarazić”kilka osób, a te kolejne… Tylko szybkie, niezwłoczne reagowanie ma szanse wyeliminować ten problem. Badania pokazują, że większość recydywistów zaczynało swoją „karierę”od niszczenia mienia. Zahamowanie fali wandalizmu jest więc w istocie zahamowaniem rozwoju groźnej przestępczości we wczesnej fazie.”
–„Nie można oswajać się z widokiem zdewastowanych ławek, środków komunikacji czy klatek schodowych. Im bardziej dane zjawisko jest rozpowszechnione, tym bardziej wydaje się normalne. A normalne staje się szybko akceptowane – z upływem czasu problem przestaje być spostrzegany jako problem. Zdewastowane miejsca momentalnie stają się wylęgarnią patologii, dają jej schronienie, przyciągają ry dobrze się w nich czuje, a jednocześnie odstraszają przykładnych obywateli. Ciężko jest później taką zagarniętą przez wandali przestrzeń odzyskać.
Nie bez przyczyny ważnym powodem, dla którego część osób woli korzystać z własnego samochodu niż z środków komunikacji publicznej jest estetyka i komfort jazdy. Trudno jest zmienić takie postawy. Zniszczony tramwaj czy autobus może rozsiewać „wirusa wandalizmu”we wszystkich odwiedzanych dzielnicach, nawet tych najlepszych, do tej pory odpornych. Wirusa przywożą często młodzi ludzie wracający do swych domów, zainspirowani „twórczością”innych kolegów w środkach transportu publicznego. I tak nagle zaczyna się niszczenie czyściutkiego do tej pory przystanku, potem pobliskiej ławki, następnie zadbanego dotąd pomnika. Aż dewastacja trafi pod twój blok. Nie można pozwolić na „zarażanie”kolejnych przestrzeni przez wandalizm. Wystarczy jedno graffiti, aby zaraz pojawiło się kolejne;wystarczy jedna rozbita szyba, aby zaraz wybito kolejne. Wystarczy też jeden telefon na policję czy do straży miejskiej, aby zatrzymać wandalizm, a nawet – rozwój poważnej przestępczości”–mówi dr Konrad Maj.
O aktach wandalizmu można informować policję i straż miejską, dzwoniąc pod numery alarmowe 112 lub 986. Pasażerowie mogą także powiadomić straż miejską smsem na numer 723 986 112.
Dla indywidualnych czytelników za 15 zł rocznie, a dla firm od 99 zł rocznie! Sprawdź naszą ofertę:
-
Subskrypcja na 12 m-cy
1 adres e-mail – prywatny15.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
1 adres e-mail – firmowy99.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 5 firmowych adresów e-mail495.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 10 adresów e-mail990.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
bez żadnych limitów!1,990.00 zł przez 1 rok
Komentarze