Drogi prąd dla miejskiej komunikacji. Przykład MPK Lublin

W przetargu wpłynęły aż trzy oferty, lecz każda przekracza założony przez MPK budżet. Miesiąc później miasto otworzyło oferty w swoich zamówieniach na oświetlenie ulic gminnych obiektów. Tu nie jest tak źle.

Komunikacyjny problem

Dotychczasowa umowa MPK Lublin na dostawy energii elektrycznej wygasa z końcem czerwca. Do tego czasu spółka musi podpisać nowy, roczny kontrakt, żeby zagwarantować sobie ciągłość dostaw. Jej roczne zużycie energii to ponad 18 000 MWh.

W przetargu zostały złożone trzy oferty:

• Orange Energia z Warszawy (21 574 042,60 zł),

• Veolia Energy Contracting z Warszawy (21 658 455,01 zł),

• PGE Obrót z Rzeszowa (21 858 379,20 zł).

Z kolei MPK Lublin planowało przeznaczyć na zakup energii 14 438 970,00 zł, czyli do najtańszej brakuje ok. 7,1 mln zł.

Lubelska drożyzna ma oczywiście swój ogólnopolski wymiar i mierzą się z nim wszystkie samorządy utrzymujące komunikację szynową lub trolejbusową, czy eksploatujące autobusy elektryczne. Mimo licznych apeli nie zanosi się, aby rząd objął ten sektor gospodarki specjalnym ochronnym parasolem. A szkoda.

Miejskie otwarcie

Z kolei 4 maja Lublin otworzył oferty w pozostałych przetargach na zakup energii elektrycznej – od lipca 2022 do końca czerwca 2024 r.

Na oświetlenie obiektów gminnych w ratuszu zarezerwowano 91,4 mln zł, a jedyna oferta – od PGE Obrót – opiewa na 68,4 mln zł, czyli 23 mln zł mniej niż gotowe jest wydać miasto.

W przypadku oświetlenia dróg, Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie otrzymał propozycję na kwoty 67,8 mln zł (PGE Obrót) oraz 70,6 mln zł (Veolia Energy) przy budżecie 93 mln zł.

To razem daje realne oszczędności, które teraz zapewne zostaną przesunięte do zamówienia MPK Lublin. Natomiast na przyszłość miasto powinno zastanowić się na grupowymi zakupami energii.