Nowy terminal kontenerowy a turystyka w Świnoujściu. Co oznacza planowana inwestycja?
W ostatnim czasie w debacie publicznej znów pojawiło się pytanie, jak planowany terminal kontenerowy i rozbudowa infrastruktury portowej w Świnoujściu wpłyną na miasto, które żyje zarówno z portu, jak i z turystyki.
Dyskusję podgrzewa fakt, że od 2023 r. obowiązuje 200-metrowa strefa ochrony wokół Terminalu LNG, a prace planistyczne dla inwestycji o powierzchni aż 186 ha trwają bez pełnych konsultacji ze społecznością lokalną. W tle są rosnące wpływy z podatków, rozwój przemysłu portowego i obawy o przyszłość nadbałtyckiego kurortu.
Rozkład jazdy:
- Ile hektarów ma zająć planowany terminal kontenerowy w ramach Przylądka Pomerania?
- O ile wzrosły wpływy podatkowe miasta po rozbudowie terminalu LNG?
- Jakie konsekwencje dla pasażerów i turystów przyniosło rozszerzenie strefy ochronnej wokół gazoportu?
Terminal kontenerowy a turystyka – gdzie przebiega granica?
Świnoujście od lat funkcjonuje w podwójnej roli: przemysłowego portu oraz popularnego uzdrowiska, do którego każdego sezonu przyjeżdżają setki tysięcy pasażerów. Działający od grudnia 2015 r. Terminal LNG, a od 2024 r. rozbudowany, stał się jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego kraju. Może odbierać 8,3 mld m³ gazu rocznie, a jednocześnie daje miastu stabilne wpływy z podatku od nieruchomości – po rozbudowie to ponad 60 mln zł rocznie, co w dekadę funkcjonowania przełożyło się na blisko 400 mln zł. Przy rocznym budżecie miasta rzędu 570 mln zł to znaczący czynnik kształtujący możliwości finansowe samorządu.
Jednak większe inwestycje oznaczają również większe obciążenie dla komunikacji miejskiej, przestrzeni publicznej i dostępu do atrakcji turystycznych. Od wiosny 2023 r. 200-metrowa strefa ochrony wykluczyła turystów z części plaży w dzielnicy Warszów i ograniczyła dojście do latarni morskiej oraz Fortu Gerharda. Jak mówi prezydent miasta Joanna Agatowska, oznaczało to „zamknięcie dróg prowadzących do plaż, odcięcie lądowego dostępu do najatrakcyjniejszych zabytków, a także poczucie zagrożenia wynikające z wojny w Ukrainie i bliskości zbiorników względem zabudowy mieszkalnej”. W odpowiedzi miasto uruchomiło sezonowy autobus dowożący pasażerów na plaże Warszowa i uzyskało wsparcie Gaz-Systemu na rejsy do latarni morskiej.
To jednak działania doraźne. Prawdziwy punkt zapalny pojawia się przy planowanym Przylądku Pomerania – nowym porcie zewnętrznym z terminalem kontenerowym o powierzchni 186 ha, znacznie większym niż pierwotnie zakładane 70 ha. Miałby przyjmować statki o długości 400 metrów, a jego zdolność przeładunkowa określono na 2 mln TEU rocznie. Realizacja wymagałaby „usypania” nowego przylądka z ok. 20 mln ton urobku, w tym z 70-kilometrowego, pogłębianego do 17 m toru podejściowego. Plan przewiduje prawie 3 km nabrzeży, z możliwością postoju trzech dużych statków jednocześnie.
Według Agatowskiej „mieszkańcy kilkanaście lat temu zaakceptowali strategiczną inwestycję, ponieważ otrzymali od władz państwowych kluczową obietnicę: że będzie to ostatnia tak znacząca infrastruktura przemysłowa w sąsiedztwie ich domów”. Jej zdaniem plany terminalu kontenerowego tę umowę społeczną naruszają. Stąd sprzeciw miasta i organizacji ekologicznych, które zaskarżyły decyzję środowiskową do WSA i NSA.
Prezydent podkreśla, że miasto popiera rozwój portu, ale w granicach, które nie zniszczą walorów klimatycznego kurortu. Oczekuje analizy skutków środowiskowych, ekonomicznych i społecznych oraz realnych mechanizmów kompensacyjnych, takich jak odbudowa ulicy prowadzącej do plaży, przywrócenie dostępu do atrakcji Warszowa czy zabezpieczenie finansowania przepraw promowych i tunelu, które kosztują gminę ok. 50 mln zł rocznie.
Naszym zdaniem
Świnoujście od lat balansuje między funkcją portową a turystyczno-uzdrowiskową. Inwestycje takie jak rozbudowa gazoportu czy plany budowy terminalu kontenerowego mają ogromny wpływ na układ drogowy, komunikację miejską oraz dostęp do plaż. Samorząd szuka mechanizmów kompensacyjnych, tak jak wcześniej wprowadzano dodatkowe połączenia autobusowe na Warszowie czy wsparcie przewozów turystycznych. Widać, że miasto – podobnie jak w innych projektach dużych inwestycji portowych w Polsce – domaga się realnego partnerstwa, przewidywalnych analiz i gwarancji, że rozwój infrastruktury nie obniży atrakcyjności kurortu. Wzajemne pogodzenie interesów portu i turystyki będzie kluczowe dla przyszłości Świnoujścia.

















Komentarze