Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Rozpoczął się proces 21-latka oskarżonego o zepchnięcie pod pociąg studenta

inforail
15.05.2025 16:30
0 Komentarzy

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces 21-letniego Maksymiliana S., który odpowiada za zabójstwo 23-letniego studenta Uniwersytetu Gdańskiego Jakuba Siemiątkowskiego w Sopocie. Mężczyzna zepchnął pokrzywdzonego pod pociąg w sierpniu 2024 r.

Proces rozpoczął się w środę rano przy pełnej sali rozpraw w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.

Rozkład jazdy:

  1. Jakie były okoliczności zdarzenia, w wyniku którego doszło do śmierci Jakuba Siemiątkowskiego na peronie w Sopocie?
  2. Jakie zeznania złożyli maszynista i kierownik pociągu dotyczące momentu zdarzenia oraz zachowania Maksymiliana S.?
  3. Jakie dowody zabezpieczono przy Maksymilianie S. w momencie jego zatrzymania i jakie wyniki przyniosły badania retrospektywne?
Stacja Sopot
Stacja Sopot

Akt oskarżenia

Na sali była rodzina, przyjaciele i znajomi zmarłego. Prokurator Andrzej Sutkowski odczytał akt oskarżenia. Maksymilian S. nie przyznał się do zabójstwa i odmówił składania wyjaśnień.

„Chciałbym bardzo przeprosić państwa za to, co się stało. Nie chciałem doprowadzić do śmierci Jakuba” – powiedział Maksymilian S. Podczas wokandy odczytano wyjaśnienia mężczyzny z akt sprawy.

Podczas śledztwa 21-latek przyznał, że przed zdarzeniem pił alkohol i brał narkotyki. Twierdził, że pokrzywdzony nagrywał go telefonem, gdy ten oddawał mocz na tory. Miał też zwrócić na to uwagę. Przyznał, że na peronie doszło do szarpany i później zepchnięcia 23-latka z peronu. Maksymilian S. wyjaśniał podczas śledztwa, że narkotyki zażywa od 3-4 lat i był z tego powodu pod nadzorem kuratora.

Maszynista Krystian G. zeznał w sądzie, że od początku widział, że miał do czynienia z celowym wrzuceniem pod pociąg pokrzywdzonego.

„Nie było czasu na reakcję” – przyznał G.

Po zdarzeniu maszynista wraz z kierownikiem pociągu ujęli Maksymiliana S. i przytrzymali go do czasu przyjazdu służb.

„Mężczyzna miał bardzo dużo siły” – stwierdził G.

Po zatrzymaniu Maksymilian S. próbował się wyrywać i był bardzo pobudzony. „Próbował się wyrwać, żeby uciec” – mówił maszynista.

Zeznania maszynisty potwierdził też kierownik pociągu, który zatrzymał Maksymiliana S.

Funkcjonariusz policji z Sopotu Mateusz M., który przejął od strażaków podsądnego, zeznał, że mężczyzna stawiał bardzo silny opór.

Okoliczności zatrzymania potwierdził też strażak Tomasz Ć., który przyjechał na akcję na peronie w Sopocie.

„Osoba, którą zatrzymywaliśmy, była agresywna i krzyczała, żeby ją zostawić” – mówił strażak i dodał, że po obezwładnieniu Maksymilian S. twierdził, że nie chciał zabić pokrzywdzonego. Świadek potwierdził, że oskarżonego musiało trzymać kilku strażaków, bo był bardzo agresywny.

Podobne okoliczności zdarzenia na peronie w Sopocie opisywali inni ratownicy, którzy pomagali w obezwładnieniu Maksymiliana S.

17 sierpnia 2024 r. o godzinie 5.30 doszło do zabójstwa na peronie dworca PKP w Sopocie. Zdaniem śledczych Maksymilian S. wepchnął pod nadjeżdżający pociąg Jakuba Siemiątkowskiego. Mężczyzna zginął na miejscu.

W chwili zatrzymania Maksymilian S. był agresywny. Obezwładniła go załoga pociągu i strażacy, którzy pierwsi byli na miejscu tragedii. Następnie mężczyznę przejęli funkcjonariusze policji. Maksymilian S. był pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych.

Badania retrospektywne wykazały, że miał od 2,09 do 2,316 promila alkoholu we krwi. Policja zabezpieczyła przy oskarżonym gdynianinie marihuanę w folii aluminiowej.

Mężczyźnie grozi dożywocie. (PAP)

Komentarze