Deutsche Bahn idą do sądu ws. kolejnego strajku maszynistów

 Niepotrzebny strajk

„Ten strajk jest nie tylko absolutnie niepotrzebny, ale uważamy również, że jest prawnie dopuszczalny” – mówi dyrektor ds. zasobów ludzkich DB Martin Seiler.

„Związek maszynistów stracił zdolność negocjacyjną. GDL szkodzi naszym pasażerom bezpodstawnie i bez powodu. Zaledwie dwa dni temu zaprezentowaliśmy poszerzoną ofertę, w której zrobiliśmy duży krok w stronę zaspokojenia podstawowego zapotrzebowania związku maszynistów na godziny pracy. DB są gotowe na kompromis. Nadszedł czas na ponowne negocjacje. Kierownictwo GDL przesadziło, w końcu muszą o tym pomyśleć” – dodaje.

 DB wzywa GDL do odwołania strajku i przyjęcia zaproponowanego terminu negocjacji na 10 stycznia.

„Rozwiązania można znaleźć tylko przy stole negocjacyjnym” – mówi Seiler.

GDL ogłosiła, że ​​strajkować będzie od środy od godz. 2:00 (ruch towarowy od wtorku od godz. 18:00) do piątku do godz. 18:00. DB zakłada, że ​​strajk będzie miał ogromny wpływ na funkcjonowanie kolei. DB przekaże informacje tak szybko i kompleksowo, jak to możliwe.

W sumie GDL wysunęło 35 żądań, które miałyby zwiększyć koszty osobowe DB o 50 proc. Oprócz 35-godzinnego tygodnia pracy w 4-dniowym tygodniu pracy z pełnym wynagrodzeniem, GDL chce na przykład podwyżki płac o 555 euro miesięcznie, podwyższenia świadczeń o 25 proc., zwiększenia o 67 proc. świadczeń emerytalnych w zakładach pracy oraz rozszerzenie obszaru organizacyjnego o infrastrukturę. Ponadto żąda, aby DB nie stosowały ustawy o układach zbiorowych pracy (TEG).

Pod koniec sierpnia grupa osiągnęła porozumienie zbiorowe z EVG. Dotyczy to około 180 000 pracowników w około 500 zawodach. W obecnej rundzie negocjacji zbiorowych ze związkiem maszynistów negocjowane są układy zbiorowe GDL, które dotyczą około 10 000 pracowników w 18 z 300 spółek Grupy DB.