Trzynasty SOR dojechał do Nysy

Miejski Zakład Komunikacji w Nysie odebrał 13. autobus marki SOR. Najnowszy nabytek to niskowejściowy model BN 10,5 o pojemności 93 miejsc pasażerskich. To efekt ogłoszonego w listopadzie zaproszenia do składania ofert. na zakup tego typu miejskiego autobusu. W postępowaniu wpłynęła tylko jedna oferta –firmy SOR Poland i to ona dostarczyła kolejny pojazd do opolskiego miasta. Aktualnie nyski przewoźnik dysponuje flotą 35 autobusów, z czego najnowsze nabytki to pojazdy czeskiej marki SOR: BN 12 –7 szt., BN 9,5 –2 szt. i BN10,5 –4 szt. Z tej grupy pojazdy 12-metrowe zostały zakupione w 2010 r., kiedy gmina Nysa pozyskała dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju. W tym samym czasie MZK z środków własnych zakupił dwa nowe czeskie modele –BN 9,5. W 2012 r. dojechały kolejne dwa autobusy –tym razem w wersji BN 10,5, a w 2013 r. dołączył do nich trzeci egzemplarz BN 10,5.

fot. 1-2. Czeskie autobusy na ulicach Nysy

Równolegle w MZK toczy się zaostrza się spór w spółce pomiędzy Autonomicznym Związkiem Zawodowym Pracowników Ziemi Nyskiej a Radą Nadzorczą MZK. Związkowcy zarzucili organom nadzorczym nienależyte wykonywanie zadań oraz naruszenie interesów poprzez brak ich reakcji na naruszanie przez prezes Spółki MZK praw pracowniczych i związkowych oraz stosowanie wobec pracowników mobbingu i dyskryminacji. 28 listopada podczas sesji Rady Miejskiej, w której głos zabierali członkowie Komisji Rewizyjnej, pracownicy MZK w tym prezes Anna Pyka oraz radni. Ostatecznie Rada Miejska określiła skargę związkowców, jako bezzasadną, uznając, że kwestie sporne dotyczą obszaru zarządzania Spółką w tym w szczególności stosunków z zakresu prawa pracy, w których stronami są wyłącznie pracownik i pracodawca reprezentowany przez Zarząd Spółki, a wszelkie spory w tym zakresie mogą być rozstrzygane wyłącznie na drodze sądowej. Podczas dyskusji radny Janusz Smagoń z Prawa i Sprawiedliwości przekonywał radnych do głosowania za przyjęciem skargi jednego ze związków zawodowych w MZK. –„Jesteśmy świadkami skandalu zarządzania przedsiębiorstwem w spółce gminnej, w której łamie się prawo, człowiek jako pracownik staje się narzędziem, którym wykorzystuje się funkcje do prywaty”–grzmiał do mikrofonu radny Smagoń. Jedna z pracownic Miejskiego Zakładu Komunikacji w Nysie przedstawiła stanowisko dwóch pozostałych związków zawodowych – w tym KZ NSZZ 'Solidarność’ – i niezrzeszonych pracowników w Spółce. –„Nie są nam znane przypadki, że prezes stosuje mobbing, nie jest nam znane łamanie praw pracowniczych. Autonomiczny Związek Zawodowy Pracowników Ziemi Nyskiej w MZK nie ma prawa wypowiadać się w imieniu wszystkich pracowników.”Prezes MZK Anna Pyka nie zgodziła się ze stawianymi w skardze zarzutami, podkreślała, że są nieprawdziwe. Mówiła o kondycji finansowej spółki, która w ostatnich latach uległa poprawie. Przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie Feliks Kamienik studził emocje podczas dyskusji. –„Może dobrze, że szerzej o tym rozmawiamy, aby dyskusja pozwoliła na dialog wewnątrz zakładu.”Radny Jan Satora złożył wniosek o zakończenie dyskusji, ponieważ sprawa dotyczy wewnętrznych spraw zakładowych. Dyskusję jednak kontynuowano. Radny Stanisław Arczyński, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady podkreślał, że pracodawca wszedł w konflikt ze związkiem zawodowym. –„Ja też ich nie kochałem, ale one są i należy szukać dialogu”–podkreślał radny Arczyński, były prezes PKS w Nysie. Radna Danuta Wąsowicz – Hołota, również z Komisji Rewizyjnej Rady podkreślała, że Komisja niejednoznacznie się wypowiedziała, ale to jest zrozumiałe. –„My nie możemy stawać po jednej albo drugiej stronie. Konflikt narasta, są sprawy w organach, należy szukać pewnego konsensusu i skorzystać z formy mediacji.”Na zakończenie sesji Rady Miejskiej radny Jan Satora podkreślił bardzo dobre wyniki ekonomiczne MZK w Nysie i podziękował prezes gminnej Spółki.