Pluszowy jamnik w warszawskim autobusie: ZTM wyjątkowo cofa karę, ale zasady pozostają

Rozkład jazdy:

1. Dlaczego ZTM nałożył karę na PKS Grodzisk Mazowiecki?
2. Jak zareagowali pasażerowie i kierowczyni na decyzję ZTM?
3. Jakie zasady przypomniał ZTM przewoźnikom w sprawie przedmiotów w kabinie kierowcy?

Wakacyjna historia

Sprawa zaczęła się pod koniec lipca, kiedy kontrolerzy ZTM uznali, że zielony pluszowy jamnik – symbol producenta autobusów Solaris – umieszczony za szybą pojazdu stanowi uchybienie w estetyce taboru. W efekcie nałożono karę finansową na operatora, który realizuje kursy w Warszawie. Informacja o karze wywołała poruszenie, a sama kierowczyni rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją w obronie jamnika.

W krótkim czasie wsparło ją kilkaset osób, a obecnie liczba podpisów przekroczyła 2200. W petycji kierowczyni podkreślała, że maskotka wywołuje pozytywne emocje pasażerów i mogłaby być elementem poprawiającym atmosferę podróży w komunikacji miejskiej.

Po odwołaniu złożonym przez PKS Grodzisk Mazowiecki, ZTM zdecydował się anulować karę. – Decyzja została podjęta w drodze wyjątku, bez precedensu na przyszłość – podkreśla rzecznik ZTM Tomasz Kunert.

Jednocześnie instytucja przypomniała przewoźnikowi o obowiązujących zasadach: nie wolno umieszczać w kabinie kierowcy żadnych elementów nieuzgodnionych z ZTM, w tym naklejek, proporczyków czy maskotek. Jak wskazują urzędnicy, tego typu przedmioty mogą rozpraszać kierowcę, ograniczać widoczność, a w sytuacjach awaryjnych stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Jamnik – symbol Solarisa

Zielony jamnik, który wywołał tyle emocji, to oficjalna maskotka marki Solaris. Ozdabia pojazdy producenta od wielu lat i stał się jego znakiem rozpoznawczym. Co więcej, od 2012 roku działa fundacja Zielony Jamnik, zajmująca się pomocą humanitarną, m.in. dla ofiar wojen i katastrof naturalnych.

Choć kara została cofnięta, kwestia obecności jamnika w kabinach warszawskich autobusów wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Petycja w sprawie dopuszczenia maskotek czeka na rozpatrzenie przez ZTM. Kierowczyni i pasażerowie, którzy popierają jej inicjatywę, wciąż liczą na zmianę przepisów, które dziś nie pozwalają na takie ozdoby w pojazdach transportu publicznego.