Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

ITS chce pomóc we wdrożeniu pojazdów autonomicznych. Z Politechnika Warszawską

infobus
08.11.2025 13:09
0 Komentarzy

Naukowcy z Instytutu Transportu Samochodowego (ITS), w ramach projektu DARTS-PL tworzą polską bazę scenariuszy testowych dla autonomicznych samochodów.

Ma ona pomóc we wprowadzeniu takich pojazdów na polskie drogi - powiedziała PAP uczestnicząca w projekcie Aleksandra Rodak. Projekt realizuje konsorcjum naukowe Instytutu Transportu Samochodowego (lider) z Wydziałem Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. O najważniejszych w tej kwestii zmianach w prawie - pisaliśmy już wcześniej TransIndo.pl

Rozkład jazdy:

  1. Na czym polega projekt DARTS-PL realizowany przez Instytut Transportu Samochodowego i Politechnikę Warszawską?
  2. W jaki sposób naukowcy tworzą bazę scenariuszy testowych dla autonomicznych pojazdów i do czego będzie ona wykorzystywana?
  3. Jakie wyzwania i ograniczenia utrudniają wprowadzenie w pełni autonomicznych samochodów na polskie drogi?
Ekspertka ITS: pomożemy we wdrożeniu w Polsce autonomicznych samochodów / fot. Autonomous Systems
Ekspertka ITS: pomożemy we wdrożeniu w Polsce autonomicznych samochodów / fot. Autonomous Systems

Zidentyfikować trudne miejsca

Aleksandra Rodak, koordynator ds. współpracy międzynarodowej Centrum Kompetencji Pojazdów Autonomicznych i Połączonych podkreśliła, że tworzenie bazy to wieloetapowy, skomplikowany proces. Częściowo odbywa się on na drogach, a częściowo w komputerowych laboratoriach.

- Po pierwsze musimy zidentyfikować szczególnie trudne miejsca na drogach. Odwiedzać je będziemy samochodem wyposażonym w baterię różnorodnych sensorów. W ruchu ulicznym nagrywamy krótkie sekwencje przejazdów przez konkretne fragmenty infrastruktury - rejestrujemy znaki, sygnalizację i sytuacje problemowe, np. kierowanie ruchem przez policję czy przejazd pojazdu uprzywilejowanego - opisała.

Gromadzone w ten sposób dane będą następnie przetwarzane, w czym będą brali udział także ludzie. - Ludzkie oko będzie potrzebne głównie przy tworzeniu tzw. adnotacji, czyli przy zaznaczaniu, na nagraniach, różnych obiektów tego samego rodzaju, np. samochodów. Będzie to robiła przede wszystkim sztuczna inteligencja, jednak czasami może się ona mylić i potrzebny będzie człowiek, aby jej pracę sprawdzić – wyjaśniła Rodak.

Tak zebrane dane służą do treningu algorytmów sterowania pojazdami autonomicznymi, pomagając im poprawnie reagować w rzadkich i złożonych sytuacjach drogowych. Trening takich pojazdów będzie się odbywał głównie poprzez symulacje komputerowe.

Baza może pomóc różnym instytucjom, firmom i naukowcom. - Instytucje badawcze czy firmy będą potem mogły wykorzystać stworzone przez nas scenariusze do trenowania sterujących autonomicznymi pojazdami algorytmów – wskazała Rodak.

Ekspertka ITS: pomożemy we wdrożeniu w Polsce autonomicznych samochodów / fot. Autonomous Systems
Ekspertka ITS: pomożemy we wdrożeniu w Polsce autonomicznych samochodów / fot. Autonomous Systems

Polska i zagranica

Dodała, że baza będzie dostępna non-profit, dla wszystkich – dla firm, uczelni i naukowców.

- W Gliwicach działa np. firma Blees, która produkuje już autonomiczne busy. Liczymy też na spore zainteresowanie ze strony środowiska akademickiego – powiedziała badaczka.

Jednak naukowcy liczą także na zainteresowanie za granicą. - Chcielibyśmy, aby naszą bazę wykorzystali także znani producenci. Dzięki niej mogliby łatwiej wprowadzić do naszego kraju pojazdy, które będą dobrze radziły sobie w naszych warunkach. Autonomiczne samochody wymagają wytrenowania w specyficznej infrastrukturze, oznakowaniu itp. – zaznaczyła Aleksandra Rodak.

Perspektywa pojawienia się autonomicznych pojazdów na polskich drogach to jednak nie kwestia roku czy dwóch.

- Mimo że technologia autonomicznych pojazdów się rozwija, to wyzwania, przed którymi stanęli inżynierowie, mocno ich zaskoczyły – zwróciła uwagę ekspertka ITS. - Zderzenie z rzeczywistością było miażdżące. Okazało się na przykład, że brakuje dostatecznie precyzyjnych czujników do oprzyrządowania w pełni autonomicznych samochodów. Sytuacji drogowych, w których trzeba wyszkolić algorytmy jest przy tym niesłychanie dużo i są bardzo złożone. Nie jesteśmy w stanie nawet skatalogować wszystkich sytuacji, które mogą się wydarzyć na drodze. Jest ich znacznie więcej niż na początku sądzono.

Rodak podkreśliła, że to właśnie z tych powodów nie ma jeszcze całkowicie samodzielnych samochodów. Na razie działają one pod nadzorem człowieka, np. pierwszy certyfikowany system poziomu 3 (Mercedes-Benz) wciąż wymaga obecności kierowcy i jego stałej czujności. Ewentualnie stosuje się takie pojazdy tylko w specyficznych, bezpiecznych środowiskach, tj. w zdefiniowanym obszarze. Przykładem takiego rozwiązania są robotaksówki Waymo, które według zapewnień firmy są autonomiczne, ale niestety tylko w określonych warunkach. - Tym samym technologia Waymo reprezentuje poziom 4 automatyzacji według normy SAE J3016. Takie pojazdy nie wymagają interwencji kierowcy w niektórych sytuacjach, a w innych tak i tu właśnie pojawia się kwestia zdefiniowanych warunków operacyjnych (m.in. rodzaje sytuacji drogowych, konkretne warunki pogodowe i oświetleniowe) - wskazała.

Rozmówczyni PAP jest jednak przekonana, że z czasem całkowicie samodzielne pojazdy prawdopodobnie trafią na ulice.

- Trudno jest tworzyć prognozy. Jako naukowcy liczymy jednak na to, że w ciągu 10 lat kwestia ta się rozwiąże. Mam na myśli to, że będziemy mogli jeździć samochodami, które będą kierowały całkowicie samodzielnie. Trudno jednak coś obecnie powiedzieć na temat ich kosztu, a to będzie silnie wpływało na ich dostępność – podsumowała badaczka.

Komentarze