Dzisiaj autobusowego strajku w MPK Rzeszów nie będzie. Ewentualnie jutro

„Strajk pracowników. Mało Płacimy Kierowcom”

Trwa strajk w rzeszowskim MPK, co oznacza spore utrudnienia dla podróżnych. Dziś w trasę nie wyjechało 40 autobusów (według PAP – 60), całkowicie zawieszone były kursy na czterech liniach. Związkowcy domagają się podwyżek płac.

Przed siedzibą rzeszowskiego MPK pojawiły się dziś transparenty z napisami: „Strajk pracowników. Mało Płacimy Kierowcom”, „Pracownicy MPK mówią STOP lekceważeniu przez miasto”. Kierowcy nie wyjechali w trasę, czekali na efekty rozmów z zarządem dotyczących obietnic jeszcze z ubiegłego roku.

Wojciech Cwalina, wiceprzewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK:

-„Jest końcówka października a my borykamy się z tymi samymi problemami. Mamy nadzieję, że część pasażerów zrozumie, że nie jest to wymierzone przeciwko pasażerom. Chodzi o to aby kierowcy jeżdżący w komunikacji miejskiej byli godziwie wynagradzani.

Lider związkowców tłumaczy, że załoga jest tak zdeterminowana bo pojawiła się groźba utraty jednego ze składników wynagrodzenia, a to oznacza zarobki na poziomi zbliżonym do najniższej krajowej pensji.

-„Jest to czynnik, który nazywany jest premią 20 procentową, natomiast ta premia która jeszcze 10 lat temu była dodatkiem, przez to że przez kolejne lata stawka nie rosła w proporcjonalny sposób, stała się częścią naszego wynagrodzenia i teraz brak gwarancji tej premii chociażby nawet na przyszły rok, nie daje pracownikom gwarancji jakiegokolwiek budżetu domowego.

Po negocjacjach komitet strajkowy podał że jest szansa na spełnienie dwóch z czterech postulatów, rozmowy jak podkreślają związkowcy są trudne bo nie uczestniczy w nich prezydent.

Zdaniem miasta

Dzisiaj w Rzeszowie pracowało ponad 100 kierowców autobusów.

-„Przepraszamy za utrudnienia. Jednocześnie dziękujemy, że większość kierowców zachowała się odpowiedzialnie i będzie obsługiwała autobusy. Mogą wystąpić jednak pewne zmiany w rozkładzie jazd” – zakomunikowała w przesłanym do mediów oświadczeniu dyrektor ZTM Anna Kowalska.

Wtorkowy strajk jest konsekwencją sporu zbiorowego, który rozpoczął się w kwietniu br. Trzy działające w spółce związki zawodowe zażądały podwyżek wynagrodzeń dla pracowników. Główny postulatem było zwiększenie stawki godzinowej o 2 zł (340 zł miesięcznie) i wypłacenie podwyżki z wyrównaniem od 1 kwietnia. Związkowcy zażądali też zmiany systemu stażowego i utrzymania comiesięcznej premii, która stanowi 20 proc. wynagrodzenia.

Po negocjacjach dwa związki zawodowe – „Solidarność” i Związek Zawodowy Kierowców Autobusów i Pracowników Obsługi MPK – zgodziły się na propozycję zarządu MPK, czyli podniesienie stawki godzinowej o 1,80 zł oraz na premię frekwencyjną. Zaprotestował Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK, który podtrzymał spór zbiorowy.

Zarząd Transportu Miejskiego przypomniał, że w 2022 r. w MPK także wprowadzono podwyżki dla załogi. Przeciętnie wynagrodzenie wzrosło o 600 zł brutto. Do tej kwoty wliczone są wszystkie składniki, w tym godziny nadliczbowe i świąteczne. (PAP)