Dorohusk-Jagodzin: Protest przewoźników na przejściu z Ukrainą. Autobusy są przepuszczane
Od 12 maja 2025 r. ruch ciężarówek przez przejście graniczne Dorohusk-Jagodzin jest zablokowany z powodu protestu po polskiej stronie.
Taką informację przekazał agencji Ukrinform rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, Andrij Demczenko. -"Rozpoczął się protest polskich przewoźników na kierunku punktu kontrolnego Dorohusk, który znajduje się naprzeciwko ukraińskiego punktu kontrolnego Jagodzin. Ruch jest zablokowany" - zaznaczył rzecznik.
Rozkład jazdy:
- Gdzie rozpoczął się protest polskich przewoźników 12 maja?
- Jakie jest główne żądanie protestujących?
- Ile ciężarówek ma być przepuszczanych przez granicę na godzinę?
Uchylona decyzja
Demczenko sprecyzował, że głównymi żądaniami protestujących było zwrócenie uwagi na sektor transportowy w Polsce oraz przywrócenie konieczności uzyskiwania zezwoleń przez ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski w transporcie międzynarodowym.
"Ciężarówki będą mogły przejeżdżać z prędkością jednego pojazdu na godzinę w celu wjazdu i jednego pojazdu na godzinę w celu wyjazdu. Autobusy i ciężarówki przewożące pomoc humanitarną będą mogły przejeżdżać bez przeszkód. Obecnie ruch ciężarówek w obu kierunkach przez Jahodyn-Dorohusk został zawieszony" - czytamy na stronie Państwowej Służby Granicznej Ukrainy.
Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił w poniedziałek rano decyzję wójta Dorohuska o zakazie zgromadzenia przewoźników na DK12, prowadzącej do przejścia granicznego z Ukrainą.
-"Protest rozpoczął się ok. godz. 15. Przez cały czas będziemy czuwać nad bezpieczeństwem podróżujących, protestujących, jak też okolicznych mieszkańców" – przekazała nadkom. Ewa Czyż z chełmskiej policji.
Zaapelowała do kierowców o ostrożność i cierpliwość, bo na trasie dojazdowej do przejścia granicznego w Dorohusku mogą wystąpić utrudnienia w ruchu.
Resort pracuje
Rzeczniczka ministerstwa infrastruktury Anna Szumańska przekazała PAP, że resort na bieżąco monitoruje sytuację związaną z protestem przewoźników i jest w kontakcie z urzędem gminy w Dorohusku oraz z organizatorami akcji protestacyjnej. Jak dodała, ministerstwo jest otwarte na dialog, aby wypracować jak najkorzystniejsze rozwiązania dla rozwoju tego sektora gospodarki.
Odnosząc się do postulatu przewoźników w sprawie wprowadzenia odrębnej e-kolejki (eCherha), przeznaczonej dla ciężarówek przejeżdżających bez ładunku na wszystkich polsko-ukraińskich przejściach, poinformowała, że resort wystąpił do właściwych organów o opinię dotyczącą możliwości wdrożenia takiego rozwiązania. "Jesteśmy również w kontakcie ze stroną ukraińską, gdyż ten postulat wydaje się być bardzo racjonalnym narzędziem do usprawnienia sytuacji, w jakiej znajdują się przewoźnicy" – oceniła rzecznik.
Resort przypomniał, że postulat dotyczący wprowadzenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski nie jest nowym oczekiwaniem. "MI od dłuższego czasu podejmuje działania zmierzające do zmiany w przepisach określających relacje Unii Europejskiej i Ukrainy w obszarze wykonywania przewozów dwustronnych i tranzytowych, które obecnie są objęte Umową UE-UA o transporcie drogowym towarów" – wyjaśniła rzeczniczka.
Jak dodała, minister infrastruktury wystąpił do Komisarza ds. transportu z informacją o negatywnych skutkach tej umowy dla polskiej branży transportu drogowego i skierował prośbę o analizę wypływu umowy na cały rynek przewozów drogowych UE.
W tym tygodniu planowane są spotkania wiceministra infrastruktury Stanisława Bukowca z europosłami w Komisji TRAN, która opiniowała proces przedłużenia umowy między Unią Europejską a Ukrainą z czerwca 2022 r. "Celem tych spotkań będzie szersze przekazanie informacji parlamentarzystom o stanowisku polskich przewoźników" – uzupełniła rzecznik.
Resort przekazał, że postulat dotyczący wprowadzenia zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE w Polsce także będzie analizowany, ale – jak zaznaczono - takie działania mogą być trudne do realizacji z uwagi na obowiązujące zasady gospodarki wolnorynkowej.
Decyzja wójta
Wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa wydał w minionym tygodniu decyzję o zakazie zgromadzenia przewoźników w rejonie miejscowości Okopy na drodze krajowej nr 12 prowadzącej do przejścia granicznego w Ukrainą. W rozmowie z PAP podkreślił, że to miejsce ujęte jest w wykazie obiektów infrastruktury krytycznej. Jego zdaniem tworzące się kolejki ciężarówek wpływają na bezpieczeństwo mieszkańców i powodują straty firm, agencji celnych.
W poniedziałek rano Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił decyzję zakazującą zgromadzenia, od której odwołali się organizatorzy protestu. Sędzia Katarzyna Sobczyk w uzasadnieniu wskazała m.in., że na spotkaniu organizacyjnym z udziałem przedstawicieli gminy i służb bezpieczeństwa "nie informowano organizatora, że z uwagi na miejsce planowanego zgromadzenia, ono w ogóle nie może się odbyć". Nie zwrócono się - jak zaznaczył sąd – o zmianę miejsca protestu, natomiast ustalano zasady zaplanowanego zgromadzenia.
Organizator protestu Rafał Mekler powiedział w poniedziałek PAP, że manifestujący będą przepuszczać po jednej ciężarówce co godzinę, zarówno w stronę Ukrainy, jak i do Polski. Na bieżąco mają być przepuszczane autobusy, pomoc humanitarna, pojazdy przewożące sprzęt dla wojska, pojazdy z szybko psującą się żywnością.
"Chcemy przede wszystkim uregulowania w jakikolwiek sposób konkurencji ze strony ukraińskich przewoźników, którzy zostali wpuszczeni na rynek w czerwcu 2022 r., kiedy UE zliberalizowała dostęp do niego z powodu wojny" – przekazał Mekler. Dodał, że w środę w Warszawie planowane jest spotkanie z przedstawicielami m.in. ministerstwa infrastruktury i finansów.
W poniedziałek na wyjazd z Polski do Ukrainy przez przejście w Dorohusku oczekuje ok. 200 ciężarówek w 8-godzinnej kolejce. (PAP)
Komentarze