Nawet trzy razy mniej wypożyczeń Lubelskiego Roweru Miejskiego

Jak wyliczyła organizacja, w lipcu liczba chętnych na tę formę komunikacji spadła dwukrotnie, a w sierpniu nawet trzykrotnie. Zdaniem aktywistów problem tkwi w nowym systemie

Na to, że mało osób będzie korzystało z tego Roweru kiedy on będzie płatny od pierwszej minuty zwracaliśmy uwagę już na samym początku. Zresztą od początku mówiliśmy, że te 7,5 miliona na ten system, to są pieniądze bardzo źle zainwestowane w rozwój ruchu rowerowego. Można je wydać dużo lepiej – mówi Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego

Tegoroczny sezon Lubelskiego Roweru Miejskiego znacząco różni się od poprzednich. Jak przekonują urzędnicy z lubelskiego magistratu, zestawiając usługę płatną i darmową, nie można uzyskać wiarygodnych danych.

W poprzednim systemie 96% wypożyczeń było wypożyczeniami do 20 minut, a więc darmowymi. MIesięczny koszt utrzymania systemu w sezonie letnim to ponad 350 tysięcy złotych, a w zimowym 150 tysięcy złotych. Kwoty te obciążają proporcjonalnie do kwoty gminę Lublin, powiat świdnicki oraz gminę miejską Świdnik – komentuje Justyna Góźdź z lubelskiego Ratusza

System LRM z powodu zawirowań przetargowych uruchomiono znacznie później. Zamiast w marcu czy kwietniu, jak to było w przeszłości, na jednoślady można było wsiąść dopiero pod koniec czerwca. 

W ubiegłych latach pierwsze 20 minut wypożyczenia było darmowe. Obecnie opłata naliczana jest od pierwszej minuty.  W założeniu miało to zachęcić do zapłacenia miesięcznego abonamentu na określoną liczbę godzin. Jak jednak wskazują statystyki,  takie rozwiązanie nie przypadło do gustu lublinianom.