Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Pilot przed LOTem dmuchnie w balonik

infoair
22.08.2018 12:30
0 Komentarzy

PLL LOT w ciągu najbliższych dni wprowadzi obowiązkowąkontrolę trzeźwości pilotów, a także wyrywkowe kontrole bagaży załógwracających z rejsów – zapowiada w rozmowie z PAP prezes spółki RafałMilczarski. Dodaje, że nowe rozwiązania nie są wymierzone w pracowników, majązwiększyć bezpieczeństwo.

PAP: Związki zawodowe, szczególnie piloci, wskazują napogarszające się standardy bezpieczeństwa rejsów PLL LOT.

R.M.: LOT dba o najwyższe standardy bezpieczeństwa swoichpasażerów i załóg. I to pod każdym względem. Proces ten cały czas usprawniamy,dlatego w najbliższych dniach zmieniamy zasady kontroli trzeźwości. Dotychczasprowadziliśmy jedynie wyrywkowe kontrole pilotów i personelu pokładowego. Pozmianach pozostanie wyrywkowa kontrola trzeźwości stewardes i stewardów. Wprzypadku pilotów, docelowo każdy z nich w momencie przyjścia do pracy zostaniepoddany takiej kontroli.

PAP: Skąd taka decyzja? Czy odnotowano przypadek, w którymbyło podejrzenie co do trzeźwości pracownika?

R.M.: To jest praktyka stosowana w liniach lotniczych nacałym świecie. Poza tym, nie ma żadnego uzasadnienia dla wyrywkowej kontrolitrzeźwości. Budzi animozje wśród pracowników. Wprowadzenie pełnej kontroli jestteż pozytywną informacją dla pasażerów, bo pokazuje, że na pokładach LOT-unaprawdę można czuć się bezpiecznie.

PAP: Dlaczego te kontrole zostają zaostrzone dopiero teraz?

R.M.: Mieliśmy przypadek, który zwrócił naszą uwagę na to,aby procedurę tę uszczelnić. Pilot, który został wytypowany do kontroli, niechciał jej się poddać. W rezultacie nie poleciał samolotem. Poddał się tejkontroli dopiero po kilku godzinach. Wprowadzenie obowiązkowych kontrolitrzeźwości to nie jest wotum nieufności wobec pracowników. To jest warunek sinequa non wykonywania przez nich swoich obowiązków, a więc z perspektywy spółki jestto profesjonalizacja.

PAP: Kiedy zostaną wprowadzone nowe rozwiązania?

R.M.: Jeszcze w tym tygodniu.

PAP: Czy to jedyna zmiana, jaką chce pan wprowadzić?

R.M.: Nie. Również w ciągu najbliższych dni wejdą w życiewyrywkowe kontrole bagaży załóg wracających z rejsów. Do tej pory nie byłotakich kontroli, a jest w interesie wszystkich uczciwych i profesjonalnychpracowników i współpracowników, których jest znakomita większość, by wprowadzićnormalne, cywilizowane zasady ochrony dóbr należących do spółki.

PAP: Dlaczego chce pan zaglądać w walizki załóg?

R.M.: Stwierdziliśmy kilka przypadków nadużyć, jeśli chodzio produkty znajdujące się na pokładzie samolotu. Nie ma innego sposobu nawyeliminowanie tego typu praktyk poza stałym elementem kontroli. Nikogo wbranży lotniczej na całym świecie ani to nie dziwi, ani nie szokuje.Wprowadzenie takiego elementu kontroli również w LOT ma głęboki sens. I to niejest żadne działanie, które kogokolwiek powinno bulwersować.

PAP: Co dokładnie będzie sprawdzane?

R.M.: Personel pokładowy w swoim bagażu może przewieźćwszystko, co jest dozwolone przepisami prawa. Natomiast nie może przewozićżadnych przedmiotów, ani rzeczy, które można by było uznać za własność PLL LOT.Nie chodzi o to, żeby wprowadzić jakiekolwiek szykany, czy wchodzić w prywatnąsferę pracowników. To będzie zwyczajnie skontrolowanie tego, czy komuś niezdarzyło się – nazwijmy to – popełnić błędu.

PAP: Chodzi o produkty spożywcze, alkohol, napoje?

R.M.: Nie jest to żadna nagonka nacelowana na konkretne produktyczy osoby. To standardowa korporacyjna procedura, która obowiązuje w większościprzedsiębiorstw w Polsce i na świecie.

PAP: Czy taka decyzja nie powinna być poparta jakimiśstatystykami, czy przeglądem samolotu po rejsie?

R.M.: Mamy i analizujemy statystyki dotyczące spożycia, czyzużycia różnych produktów po rejsie i obserwujemy pewne specyficzne, trudne dowytłumaczenia odchylenia. Zdarza się, że w przypadku jakiegoś pojedynczegorejsu, nagle znacząco wzrasta spożycie jakiegoś produktu.

Jako zarząd oczekujemy, że wszystko, co jest własnościąLOT-u będzie w sposób odpowiedni chronione. Uważamy, że wprowadzenie tego typuprocedur spowoduje poprawę parametrów konsumpcji rożnego rodzaju produktów. A wkonsekwencji dobrze się przysłuży interesowi ekonomicznemu LOT.

PAP: LOT nie jest pierwszą linią, która wprowadza tego typukontrole?

R.M.: Absolutnie nie. Procedury te obowiązują w wielu, żebynie powiedzieć w większości dobrze prosperujących linii lotniczych.

PAP: Czy nie obawia się pan, że wprowadzenie tych rozwiązańwywoła opór pracowników i negatywną reakcję związków zawodowych, z którymi itak zarząd ostatnio ma nie po drodze?

R.M.: Jeżeli ktoś z absolutnie standardowych, propaństwowychi prokorporacyjnych inicjatyw będzie próbował zrobić oś krytyki, to tylko iwyłącznie oznaczać to będzie, że ma nieczyste sumienie.

Jestem głęboko przekonany, że zmiana procedur odnośniekontroli trzeźwości i wprowadzenie wyrywkowej kontroli bagażu, będziecałkowicie obojętna dla przeważającej i miażdżącej większości naszychpracowników i współpracowników. Ale też naszym obowiązkiem jest walczyć o to,aby interes LOT-u był zabezpieczony. I tu nie chodzi o zaufanie do naszychzałóg. Mamy do nich zaufanie. Co nie zmienia faktu, że mamy obowiązekwprowadzać takie mechanizmy, które pokażą, że tam gdzie to zaufanie jest celowowymierzone, nie jest marnowane.

Owszem, czujemy, że te zmiany mogą być paliwem dla kolejnejnagonki związków na zarząd. Ale pokaże to tak naprawdę w jakim oderwaniu odrealiów rynkowych ta firma tkwiła przez wiele lat. To są standardy światowe.

PAP: Związki zawodowe negatywnie się odnosiły do panapomysłu czyszczenia toalet w trakcie rejsu.

R.M.: Personel pokładowy cały czas w swoich obowiązkach miałi ma utrzymywanie czystości w samolocie podczas lotu. Mimo to, możnapowiedzieć, że wręcz z wściekłością i nienawistną reakcją związków zawodowychspotykały się realne działania zarządu wprowadzające instrumenty do tego, abyfaktycznie personel pokładowy mógł wykonać te obowiązki w sposób bezpieczny, kulturalnyi bez jakiegokolwiek dla niego ryzyka.

Kończymy z utrzymywaniem się w stanie fikcji. Będziemyrealizować konkretne, rzeczywiste zmiany, korzystne dla wizerunku LOT, dlapoprawy bezpieczeństwa i jakości naszych usług, a w rezultacie dla dobrawszystkich, którzy pracują lub współpracują z LOT-em.

Komentarze