Jest unijna zgoda na zmiany w prawach pasażerów linii lotniczych. Polski kompromis
Ministrowie transportu krajów członkowskich UE uzgodnili 5 czerwca br. wspólne stanowisko w sprawie zmian w prawach pasażerów linii lotniczych.
Taką informację 6 czerwca 2025 r. ogłosił prowadzący to posiedzenie szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak. - Cieszę się, że osiągnęliśmy kompromis niemożliwy do osiągnięcia przez ostatnich 12 lat - powiedział minister. Dzięki proponowanym zmianom pasażer będzie w centrum uwagi - dotrze do celu komfortowo, a w razie opóźnienia czy anulowania lotu - łatwiej wywalczy swoje prawa. To ważny krok na drodze do rewizji zmian, ale nie ostatni. Przed nowelą negocjacje z Parlamentem Europejskim.
Rozkład lotu:
- Po ilu godzinach opóźnienia będą przysługiwały pasażerom rekompensaty według nowych przepisów?
- Kto prowadził posiedzenie unijnych ministrów transportu, na którym uzgodniono wspólne stanowisko?
- Jakie udogodnienia będą musiały zapewnić linie lotnicze pasażerom czekającym w samolocie ponad trzy godziny?
O co chodziło?
Kompromis zaproponowała polska prezydencja, dla której doprowadzenie do końca prac w Radzie UE w tej kwestii było priorytetem. Teraz prezydencja będzie mogła uzgodnić ostateczny kształt przepisów z Parlamentem Europejskim.
"Obecne przepisy są przestarzałe, nieczytelne, nie przystają do dzisiejszych realiów. W związku z tym wprowadziliśmy 30 nowych praw pasażerów od momentu zakupu biletu do momentu wejścia na pokład samolotu" - ogłosił Klimczak na konferencji prasowej. Jak dodał, prawa pasażerów w Unii nie były zmieniane od dwóch dekad – od kiedy Polska jest w UE.
Według niego zmiany przewidują wyższe odszkodowania za odwołane lub opóźnione loty na terenie UE.
Ma zostać wzmocnione prawo do zwrotu kosztów lub zmiany planu podróży. "Gdy przewoźnik nie może zaproponować zmiany trasy w ciągu trzech godzin, pasażer ma mieć prawo samodzielnie znaleźć połączenie o zbliżonym standardzie z uwzględnieniem limitu kosztu biletu" - podkreślił Klimczak.
Rekompensaty będą przysługiwały natomiast po czterech godzinach opóźnienia w miejsce obecnych trzech. W ocenie Klimczaka zwiększy to szanse na rozwiązanie problemu przez linię lotniczą i zrealizowanie lotu zamiast jego odwołania.
Dwa progi
Zaproponowane zostaną dwa progi czasowe w zakresie opóźnień lotów - w zależności od ich długości. Cztery godziny będą obowiązywały dla podróży poniżej 3,5 tys. km i wszystkich lotów wewnątrz Unii, natomiast dla lotów powyżej 3,5 tys. km - sześć godzin.
Pasażer będzie mógł poprawić pisownię swojego nazwiska najpóźniej na 48 godzin przed odlotem. Będzie też mógł zabrać na pokład samolotu jedną rzecz osobistą taką jak mała torebka.
"Nie będzie żadnych niespodzianek, linie lotnicze będą musiały informować pasażerów o wszelkich zmianach w trakcie podróży. A jeśli lot zostanie odwołany, linia lotnicza musi poinformować pasażerów o alternatywnych możliwościach dotarcia do miejsca docelowego i o wszelkich innych środkach pomocy, w tym odszkodowaniach" - wymieniał Klimczak.
"Wprowadziliśmy też pewne porządki w kwestii opóźnień na płycie lotniska" - ogłosił minister infrastruktury. Kiedy pasażerowie są w samolocie, a ten nie rusza, to przewoźnik musi zapewnić wodę do picia oraz prawo skorzystania z toalety. Powyżej trzech godzin oczekiwania pasażerowie muszą wysiąść z samolotu.
Zmiany w prawach pasażerów zaproponowała Komisja Europejska w 2013 r. Państwa członkowskie nie były jednak w stanie dojść do porozumienia i procedura legislacyjna na ponad dekadę utknęła w Radzie UE. Problemem była zwłaszcza kwestia wydłużenia czasu opóźnienia podróży, po którego upływie pasażerom przysługuje odszkodowanie. Obecnie pasażerom należy się rekompensata po upływie trzech godzin, natomiast KE zaproponowała, by okres ten został wydłużony do pięciu godzin.
Komentarze