Legendarny autobus „Bałtyk” odnaleziony po latach. Jedyny taki egzemplarz w Polsce
Wrak autobusu „Bałtyk” znajduje się na prywatnej działce, gdzie robi jako … altanka. Żaden egzemplarz z tej serii miał nie przetrwać do XXI wieku. A tu proszę! Niespodzianka!
Niewielka, zapomniana produkcja z lat 50. i 60. XX wieku nagle wraca na motoryzacyjną mapę Polski dzięki przypadkowemu odkryciu Agnieszki Gimżewskiej, która postanowiła podzielić się to sensacją z członkami grupy „Autobusy polskich marek”. To bez wątpienia największe odkrycie dla entuzjastów autobusowej archeologii od lat.
Rozkład jazdy:
- W jakich latach produkowano autobusy Bałtyk?
- Na jakich podzespołach bazowały modele Bałtyk?
- Które instytucje są zainteresowane odbudową odnalezionego wraku?
Bałtyk zniknął niemal bez śladu
O ile o Sanach, Jelczach, czy nawet Somuach słyszał niemal każdy fan klasycznej motoryzacji, o tyle autobus Bałtyk był dotąd prawdziwą białą plamą – wspominaną z rzadka, bez żadnych materialnych śladów. Wyprodukowano go zaledwie w około 150 egzemplarzach w latach 1957–1963 w Fabryce Urządzeń Budowlanych „Bumar” w Koszalinie. Konstrukcyjnie pojazdy te bazowały początkowo na podzespołach Stara 20/21, a w późniejszej fazie – na sprawdzonym układzie Skody 706 RTO, znanym szerzej z Jelcza 043 („ogórka”).
Pierwsze Bałtyki posiadały sześciocylindrowe silniki benzynowe o pojemności 4,2 litra (85 KM), a modele drugiej serii – potężne jednostki wysokoprężne o pojemności 11,8 litra (160 KM). Nadwozia opracowane były lokalnie – te z pierwszej serii przypominały Stara N52, a drugie – czerpały już z doświadczeń czeskiej Skody. Mimo tego Bałtyk nie zdobył szerszej popularności i szybko zniknął z eksploatacji. Ostatnie sztuki można było spotkać na ulicach najpóźniej w latach 80., ale przyjęto, że żaden egzemplarz nie dotrwał do dziś.
Jedyny taki w Polsce?
Wszystko zmienił wpis Agnieszki Gimżewskiej w grupie „Autobusy Polskich Marek” na Facebooku. Udostępniła ona zdjęcia zardzewiałego wraku, którego sylwetka – z charakterystyczną linią bocznych okien i przednią szybą – jednoznacznie wskazuje na Bałtyka drugiej serii. To bez wątpienia największa niespodzianka dla entuzjastów autobusowej archeologii od lat.
Nadwozie jest w kiepskim stanie, mocno skorodowane i niekompletne, ale – jak wskazują znawcy – może posłużyć jako podstawa do rekonstrukcji pełnowartościowego pojazdu. Ze względu na wspólne elementy z Jelczem 043, nie brakuje dostępnych części mechanicznych i ram podwoziowych. Być może po dekadach „oddawania” części Jelczom, teraz role się odwrócą – to teraz „ogórki” będą dawcami dla Bałtyka.
Od znaleziska do renowacji?
Najważniejsze pytanie dziś brzmi: kto się podejmie uratowania tego zabytku? Z komentarzy w mediach społecznościowych wynika, że zainteresowane są przynajmniej dwa podmioty: Muzeum Motoryzacji Wena z Oławy oraz Muzeum Motoryzacji Polskie Drogi. Obie instytucje mają doświadczenie w odbudowie unikalnych pojazdów, ale na razie nie wiadomo, czy właścicielka zgodzi się na przekazanie pojazdu bez prób zarobku.
Miłośnicy alarmują: to nie czas na prywatne spekulacje, tylko na współpracę z profesjonalistami. Bałtyk zasługuje na powrót do życia w pełnej okazałości i to nie jako eksponat na działce, lecz jeżdżący zabytek wystawiany na wydarzeniach retrokomunikacyjnych.
Dla indywidualnych czytelników za 15 zł rocznie, a dla firm od 99 zł rocznie! Sprawdź naszą ofertę:
-
Subskrypcja na 12 m-cy
1 adres e-mail – prywatny15.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
1 adres e-mail – firmowy99.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 5 firmowych adresów e-mail495.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
do 10 adresów e-mail990.00 zł przez 1 rok -
Subskrypcja biznes na 12 m-cy
bez żadnych limitów!1,990.00 zł przez 1 rok
Komentarze