Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Paraliż transportu publicznego w Grecji. Strajk generalny

infotrans
09.04.2025 15:01
0 Komentarzy

Strajk generalny całkowicie sparaliżował 9 kwietnia komunikację w Grecji. Z portów nie wypływają promy, nie lądują ani nie startują samoloty, nie kursują pociągi ani komunikacja miejska w Atenach, w tym metro.

Związki zawodowe, które zorganizowały protest, domagają się głównie podwyżek płac.

Rozkład jazdy:

  1. Kto zorganizował strajk generalny w Grecji 9 kwietnia 2025 roku i jakie były jego główne postulaty?
  2. Jakie środki transportu i instytucje zostały objęte paraliżem w wyniku protestu?
  3. Jakie argumenty podnoszą związki zawodowe mimo podniesienia płacy minimalnej przez rząd Grecji?
Grecja/ Paraliż komunikacyjny kraju spowodowany strajkiem

Jeden dzień

Z powodu jednodniowego strajku zamknięte zostały też m.in. szkoły, sądy, banki i instytucje publiczne. Protest zorganizowały związki zawodowe sektora prywatnego i publicznego, GSEE i ADEDY. To druga taka akcja w Grecji od początku roku. Pierwsza, która odbyła się 28 lutego, zgromadziła setki tysięcy ludzi w całym kraju i - jak oceniono - była jedną z najliczniejszych od dziesięcioleci.

Obecny protest odbywa się, mimo że rząd premiera Kyriakosa Micotakisa podniósł na początku kwietnia płacę minimalną łącznie o 35 proc., do 880 euro. W opinii związkowców, a także wielu Greków nie powstrzymało to systematycznego wzrostu kosztów utrzymania, wynikających przede wszystkich z rosnących cen energii i żywności. Eksperci zwracają uwagę, że podniesieniu płacy minimalnej towarzyszy systematyczny wzrost podatków.

"Ceny wzrosły tak bardzo, że kupujemy o 10 proc. towarów mniej niż w 2019 r." — napisała w cytowanym przez Reutersa oświadczeniu organizacja GSEE reprezentująca ponad 2 mln pracowników sektora prywatnego. Związek ADEDY, którego komunikat przytoczyła agencja AFP, potępił "wygórowane ceny w sektorze energetycznym, a także (ceny) różnych produktów i usług, które są efektem zmowy swobodnie działających karteli".

Ponadto ADEDY obarczył rząd odpowiedzialnością za rosnące ceny nieruchomości, które mają być konsekwencją niekontrolowanego rozwoju turystyki, i ocenił, że jego działania doprowadziły do realnego kryzysu na rynku mieszkaniowym.

Pracownicy sektora publicznego domagają się też przywrócenia rocznych premii, czemu sprzeciwia się rząd.

Zgodnie z danymi europejskiego biura statystycznego Eurostat w styczniu minimalne wynagrodzenie w Grecji pod względem siły nabywczej było jednym z najniższych w UE. Według ministerstwa pracy w Atenach średnie miesięczne wynagrodzenie w Grecji wynosi obecnie 1342 euro i pozostaje o 10 proc. niższe niż w 2010 r., kiedy wybuchł kryzys finansowy w tym kraju.(PAP)

Komentarze