Warszawa: Linia nr 19 pojechała ul. Rakowiecką. Bez czasowego zysku
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, od poniedziałku 22 grudnia 2025 r. tramwaje ponownie kursują ulicą Rakowiecką – na odcinku pomiędzy Puławską a aleją Niepodległości.
Regularny ruch prowadzi tu linia 19, a inauguracji towarzyszył przejazd zabytkowych wagonów. Choć powrót tramwajów po niemal sześciu dekadach ma symboliczny i komunikacyjny wymiar, pierwsze dni funkcjonowania nowej trasy pokazują, że inwestycja – mimo niewątpliwych zalet – pozostawia też pole do krytycznych ocen.
Rozkład jazdy:
- Jakie główne zmiany w organizacji ruchu tramwajowego i drogowego wprowadzono po uruchomieniu nowego odcinka torowiska na ulicy Rakowieckiej?
- Jakie korzyści, a jakie niedogodności dla pasażerów i kierowców przyniosło przywrócenie tramwajów na Rakowieckiej po niemal 60 latach?
- Dlaczego mimo oddania nowego odcinka trasy czas przejazdu linii 19 nie uległ skróceniu i jakie wątpliwości to rodzi wśród użytkowników komunikacji miejskiej?
Powrót tramwajów po sześciu dekadach
Tramwaje zniknęły z Rakowieckiej w 1967 roku, gdy priorytetem była rozbudowa układu drogowego. Teraz, po blisko 60 latach, transport szynowy ponownie pojawił się na tej ulicy jako element większego projektu tramwaju do Wilanowa. Zmiana ta wpisuje się w odwracanie dawnych decyzji urbanistycznych, jednak dla części mieszkańców i kierowców oznacza kolejne utrudnienia i długotrwałe ograniczenia w ruchu.
Zakres robót: dużo nowej infrastruktury, ale nie wszystko gotowe
W ramach inwestycji na Rakowieckiej zbudowano i przebudowano około 2400 metrów toru pojedynczego. Powstały dwa nowe węzły rozjazdowe oraz pięć nowych platform przystankowych. Duży nacisk położono na zieleń – zastosowano 1245 metrów zielonego torowiska z rozchodnikiem, posadzono 46 drzew, około 8 tys. krzewów, 8 tys. bylin i traw ozdobnych oraz 5 tys. roślin cebulowych. Warto jednak zaznaczyć, że nasadzenia mają zostać zakończone dopiero wiosną 2026 r., co oznacza, że pełny efekt estetyczny inwestycji jest na razie trudny do oceny.
Przebudowano również układ drogowy, a ruch na Rakowieckiej został „uspokojony” poprzez wprowadzenie wyniesionych skrzyżowań i zwężenie jezdni. Choć rozwiązania te są zgodne z aktualnymi trendami urbanistycznymi, nie brakuje głosów, że odbywa się to kosztem płynności ruchu samochodowego i komfortu kierowców.
Linia 19 bez zysku czasowego
Od 22 grudnia linia 19 kursuje na trasie Stegny – Nowe Bemowo, skręcając z ulicy Goworka w Puławską, a następnie w Rakowiecką. Na nowym odcinku uruchomiono cztery przystanki – po dwa w każdym kierunku. Co istotne, mimo nowej trasy, czas przejazdu linii 19 pozostał taki sam jak przed zmianą, co dla części pasażerów może być rozczarowujące. Nowe torowisko nie przyniosło więc na razie wymiernych oszczędności czasowych.
Zabytkowe tramwaje jako atrakcja, nie rozwiązanie problemów
22 grudnia na Rakowieckiej pojawiła się również linia R, obsługiwana zabytkowymi wagonami typu 13N („parówka”) oraz K („berlinka”). Historyczne tramwaje kursowały bezpłatnie do godziny 19:30 na trasie Plac Narutowicza – Kielecka, z częstotliwością co 30–45 minut. Choć przejazdy miały charakter atrakcji i podkreślały historyczny wymiar powrotu tramwajów, trudno traktować je jako realną odpowiedź na bieżące potrzeby komunikacyjne mieszkańców.
Korzyści komunikacyjne, ale kosztem długich utrudnień
Nowe torowisko ma zapewnić wygodniejszy dojazd m.in. do urzędu dzielnicy Mokotów, stacji metra Pole Mokotowskie, SGH czy Biblioteki Narodowej oraz stworzyć alternatywną trasę do Śródmieścia i Dworca Centralnego. Inwestycja zwiększa także elastyczność sieci tramwajowej w sytuacjach awaryjnych.
Jednocześnie należy pamiętać, że ulica Rakowiecka na odcinku między aleją Niepodległości a Kazimierzowską pozostanie zamknięta do I kwartału 2026 r., co oznacza dalsze ograniczenia w ruchu i utrzymujące się objazdy. Autobusy linii 119, 167 i 168 nadal kursują przez ul. Stefana Batorego, a część relacji drogowych została trwale zmieniona.
Wielki projekt, ogromne pieniądze i pytania o tempo
Nowy odcinek Rakowieckiej jest częścią projektu „Budowa trasy tramwajowej do Wilanowa”, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej. Całkowity koszt przedsięwzięcia przekracza 2,05 mld zł, z czego 900 mln zł stanowi dofinansowanie UE. Choć kolejne fragmenty trasy są oddawane stopniowo – od Wilanowa i Sielc, przez Stegny i Rakowiecką – tempo realizacji oraz długotrwałe utrudnienia sprawiają, że mieszkańcy coraz częściej zadają pytania o rzeczywisty bilans zysków i strat tej inwestycji.
Powrót tramwajów na Rakowiecką to bez wątpienia ważny krok w rozwoju transportu szynowego w Warszawie. Jednocześnie pierwsze tygodnie funkcjonowania nowej trasy pokazują, że między ambitnymi założeniami a codziennym doświadczeniem użytkowników wciąż istnieje wyraźna luka.








Komentarze