Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Warszawa: Gra w kolory skończy się na dwóch tramwajach

infotram
29.07.2009 10:54
0 Komentarzy

Kolejna PESA wyjeżdża w eksperymentalnych barwach. Od dziś warszawiacy mogą zobaczyć na torach pesę kolejnym kolorystycznym wcieleniu. To drugi skład pomalowany w eksperymentalnych kolorach. Trzeciego już nie będzie.
Od połowy lipca warszawiaków wozi już pesa stalowoszara. Dziś na torach pojawi się żółta biegnącym u góry czerwonym paskiem. Ani jedna, ani druga nie są nowymi wozami.
Kursujące po stolicy od dwóch lat składy przemalowano, aby sprawdzić, czy zmiana tradycyjnej kolorystyki spodoba się warszawiakom. Niewykluczone więc, że 186 nowych tramwajów, które bydgoska fabryka dostarczy Warszawie do 2013 r., będzie kolorystycznie przypominało jeden z nowo pomalowanych wozów. Stalowoszara pesa to dziecko wiceprezydenta stolicy Jacka Wojciechowicza. Bardzo mu się taki design podoba. Choć sam Wojciechowicz mówi skromnie, że 'był tylko jednym z kilku wiceprezydentów głosujących za tym, by tramwaj był szary’. Dziś pasażerowie będą mogli zobaczyć pesę w wersji żółto-czerwonej. – Sądzimy, że ruszy na linię 9 na popołudniową zmianę – powiedział nam wczoraj prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że na tych dwóch składach kolorystyczne eksperymenty z lakierem na tramwajach się skończą, choć wiceprezydent Wojciechowicz zapewniał niedawno, że przemalowany zostanie jeszcze jeden skład. – Nie zapadły jeszcze ustalenia co do przemalowania trzeciego wagonu, najprawdopodobniej będą tylko dwa – twierdzi Karos.
Jamnik w wersji żółto-czerwonej przynajmniej nie odstrasza. Zdecydowanie bardziej niż ten szary przypomina warszawski tramwaj. Co ciekawe, zwolennikiem żółto-czerwonej wersji jest prezes Tramwajów. – Ze względów eksploatacyjnych jest zdecydowanie lepsza – twierdzi.
To ważny glos, bo do tej pory rządząca ratuszem ekipa upierała się, że żółto-czerwone barwy – symbol miasta – są nienowoczesne.
Jak ostatecznie będzie wyglądać 186 tramwajów, które dostaniemy? Nie wiadomo. Kierownictwo miejskiej spółki mówi, że będzie słuchało opinii pasażerów, ale w jaki sposób będzie je zbierać – nie ujawnia. Nie wiadomo też, do kiedy będzie trwało badanie.
A czas się śpieszyć, gdyż pierwsze partie pojazdów z nowej serii mają przybyć do stolicy pod koniec przyszłego roku. O tym, że nie muszą być szkaradnie brzydkie, świadczy przykład Bydgoszczy, gdzie wagony pomalowano na ciemnoniebiesko.

Komentarze