Trzeci dzień strajku w Londynie: Bez metra, DLR wstrzymane, tłok w autobusach
9 września 2025 r., londyńska sieć metra znalazła się w niemal całkowitym paraliżu. Trwający od niedzieli „rolling strike” wszedł dziś w kolejną fazę.
We wtorek strajkują sygnaliści, zespoły kontroli ruchu i służby reagowania kryzysowego. Skutki? Brak kursów na niemal całej sieci metra oraz zawieszenie usług DLR. Alternatywne środki transportu — autobusy, tramwaje i linie Overground — działają, ale są przeciążone do granic możliwości. Strajk ma trwać do 11 września, a normalizacja ruchu planowana jest dopiero w piątek rano.
Rozkład jazdy:
- Jakie były bezpośrednie konsekwencje pierwszego dnia strajku pracowników londyńskiego metra dla mieszkańców miasta?
- Jakie są główne postulaty protestujących członków związku RMT i jaka była odpowiedź pracodawcy?
- W jaki sposób strajk wpływa na funkcjonowanie transportu lotniczego i wydarzeń kulturalnych w Londynie?
Metro zamknięte – miasto szuka alternatywy
Strajk przyniósł Londynowi ogromne utrudnienia komunikacyjne. Wszystko za sprawą strajku ponad 10 tysięcy pracowników metra, który sparaliżował niemal całą sieć podziemnej kolei w stolicy Wielkiej Brytanii.
Efekty protestu były natychmiastowe – tłumy pasażerów na przystankach, brak rowerów miejskich i hulajnóg, a także olbrzymie opóźnienia w dotarciu do pracy.
Zamknięcie niemal wszystkich linii metra zmusiło londyńczyków do poszukiwania alternatywnych środków transportu. Autobusy miejskie były przepełnione, a na przystankach tworzyły się długie kolejki. Również rowery i hulajnogi miejskie szybko znikały z ulic, a osoby próbujące złapać taksówkę musiały uzbroić się w cierpliwość.
Sytuacja dotknęła nie tylko dojeżdżających do pracy, ale także osoby z zaplanowanymi wizytami lekarskimi czy innymi obowiązkami w centrum miasta. Przykładem może być pasażer, który podzielił się z mediami obawą, że nie dotrze na umówioną konsultację medyczną z powodu paraliżu komunikacyjnego.
Żądania pracowników i brak porozumienia
Przyczyną protestu są postulaty członków związku zawodowego RMT (Rail, Maritime and Transport), którzy domagają się 32-godzinnego tygodnia pracy oraz podwyżki płac. Transport for London (TfL) zaproponował jedynie 3,4-procentowy wzrost wynagrodzenia, odrzucając jednak skrócenie tygodnia pracy jako niepraktyczne i nieopłacalne.
Burmistrz Londynu, Sadiq Khan, wezwał obie strony konfliktu do znalezienia porozumienia i jak najszybszego przywrócenia funkcjonowania metra, podkreślając, że „nikt nie chce strajku ani zakłóceń w codziennym życiu mieszkańców”.
Utrudnienia potrwają do piątku
Strajk ma potrwać do piątkowego poranka. W tym czasie podróżni mogą korzystać z pozostałych linii kolejowych, takich jak Elizabeth Line, London Overground oraz National Rail. Jednak we wtorek i czwartek dodatkowe utrudnienia wywoła zawieszenie ruchu pociągów Docklands Light Railway (DLR), będące skutkiem odrębnego sporu pracowniczego.
Zamknięcie metra odbije się również na komunikacji z sześcioma londyńskimi lotniskami. Największe problemy wystąpią na lotnisku Heathrow, gdzie nieczynna będzie linia Piccadilly. Mimo to podróż możliwa będzie linią Elizabeth lub Heathrow Express. Alternatywą pozostaje również przewoźnik autokarowy National Express.
Straty dla gospodarki i rozrywki
Skutki strajku wykraczają poza problemy komunikacyjne. Ze względu na ograniczenia w transporcie, przełożono zaplanowane koncerty zespołu Coldplay oraz Post Malone’a. Branża gastronomiczna, hotelarska i rozrywkowa spodziewa się znacznych strat – szacuje się, że paraliż metra może kosztować londyńską gospodarkę nawet 150 milionów funtów.
Dziennie z londyńskiego metra korzysta ponad 3 miliony pasażerów. Jego brak przez niemal cały tydzień to poważne wyzwanie dla miejskiej infrastruktury oraz codziennego funkcjonowania mieszkańców.
Komentarze